Zamek 1. 34-441 Niedzica. Województwo woj. małopolskie. Tel: (+48 18) 262 94 89, Tel/Fax: (+48 18) 262 94 80, 262 94 73. Email: shniedzica@wp.pl. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Culture.pl to serwis informujący o najważniejszych zjawiskach i tendencjach w kulturze polskiej oraz o wydarzeniach
Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce, czyli jakie? Nad Wisłą znajdziemy wiele ruin zamków, opustoszałych szpitali, a nawet komisariatów, które od lat skrywają mroczne tajemnice i cieszą się sporym zainteresowaniem, szczególnie w okresie Halloween. Oto 10 z nich. Strach ma wielkie oczy – mawiają nasze mamy i babcie. Fakt, to co z reguły wydaje nam się groźne i niebezpieczne, w rzeczywistości bywa mniej wyolbrzymione. Na mapie Polski znajdziemy jednak kilka miejsc, w których strach naprawdę ma wielkie oczy. Mowa tu o opustoszałych zamkach, szpitalach, domach, a także mrocznych lasach czy górskich szczytach, które na samą myśl wywołują gęsią skórkę. Przeważnie łączy je tragiczna lub tajemnicza historia, zawsze związana z ludzkim cierpieniem. Zapraszamy na wycieczkę mrocznymi miejscami w Polsce. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Ruiny zamku w Ogrodzieńcu Ranking na „najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce” otwiera Zamek Ogrodzieniec. To jedna z największych atrakcji Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że majestatyczne ruiny są jednym z najbardziej aktywnych paranormalnie miejsc w Polsce. Jak głosi legenda, dziedzińca zamku strzeże piekielny czarny pies. Pod taką postacią ma ukazywać się kasztelan Stanisław Warszycki, XVII-wieczny władca zamku. W historii zapisał się jako krwawy rządca, który nie szczędził tortur swoim poddanym. Zdaniem okolicznych mieszkańców, zjawa najczęściej pojawia się podczas księżycowych nocy. Wtedy też na dziedzińcu zamku można usłyszeć dźwięk drewnianego kołowrotka i głosy biesiadujących w karczmie rycerzy. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Łysa Góra Szczyt zlokalizowany w majestatycznych Górach Świętokrzyskich to najsłynniejsze miejsce spotkań czarownic. Jak głosi legenda, kobiety parające się czarną magią zbierały się tam w burzliwe noce i do spółki z diabłami odprawiały prastare rytuały. Wszystko po to, by zaszkodzić miejscowej ludności. Miejscowi bali się nawet spoglądać w kierunku szczytu, a co dopiero zbliżać się do niego. Wykorzystując okres względnego spokoju, na Łysej Górze wzniesiono klasztor. Wtedy też zaczęto nazywać to miejsce Górą Świętego Krzyża. Legenda głosi, że diabły kilkukrotnie próbowały niszczyć obiekt, za każdym razem nieskutecznie. Miejscowi twierdzą, że nawet dziś można wyczuć tam działanie negatywnej energii, a wielu turystom odwiedzającym klasztor towarzyszy trudne do wytłumaczenia uczucie niepokoju. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Las w Witkowicach Nawiedzone lasy w Polsce to miejsca wyjątkowo tajemnicze, którym towarzyszy niepokojąca historia. Jedna z najmroczniejszych dotyczy lasu w podkrakowskich Witkowicach. Okoliczni mieszkańcy opowiadają, że to ponure miejsce od zawsze przyciągało samobójców. Dlaczego osoby chcące zakończyć swoją ziemską egzystencję wybierały właśnie ten las? Być może ze względu na to, że tworzona przez drzewa gęsta zasłona sprawiała, że nikt nie mógł przeszkodzić im w ich zamiarach, a być może wynika to z działalności mrocznej siły. Najbardziej przerażająca opowieść związana z tym miejscem dotyczy grupy 9 studentów, którzy w październiku 2001 roku świętowali tam rozpoczęcie roku akademickiego. Następnego dnia żaden z nich nie wrócił do domu. Miejscowa policja początkowo miała bagatelizować sprawę, więc mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce. Prowadzone poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatów. Młodzi ludzie jakby zapadli się pod ziemię. Do dziś nie wiadomo, co wówczas wydarzyło się w witkowickim lesie. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Diablak Najwyższy szczyt masywu Babiej Góry zasłynął jako miejsce, w którym pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Obecne tam ekspozycje sprawiają też, że jest to najtrudniejsza do zdobycia góra Beskidu Żywieckiego. Wypadki zdarzają się tam każdego roku, niektóre tragiczne w skutkach. Okoliczni mieszkańcy twierdzą jednak, że nieszczęścia, do których dochodzi w drodze na szczyt Diablaka, wynikają z działalności sił niepochodzących z tego świata. Podobno babiogórskie lasy są zamieszkane przez nieczystą siłę. Niektórzy mówią o rozpływającym się niczym mgła czarnym koniu. Inni twierdzą, że masyw jest królestwem leśnych skrzatów, które wyprowadzają nieostrożnych piechurów na manowce. Istnieje też legenda o odbywających się na szczycie sabatach czarownic. To wszystko brzmi jak fragment baśni, nie należy zatem dziwić się, że dziś mało kto dziś wierzy w ludowe opowieści. Nigdy jednak nie udało się wyjaśnić przyczyny katastrofy z 1963 roku, kiedy przy idealnej pogodzie na Diablaku rozbił się śmigłowiec. Nie wiadomo też, dlaczego 6 lat później samolot pasażerski zboczył z kursu i uderzył w pobliską Policę. Być może jednak w opowieściach tkwi ziarnko prawdy. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Komisariat w Konstancinie-Jeziornie Wymieniając straszne miejsca w Polsce, nie można pominąć byłego komisariatu w Konstancinie-Jeziornie. Miejscowi nie bez powodu omijają szerokim łukiem budynek zlokalizowany na ulicy Niecałej. Jak głosi legenda, miejsce to jest nawiedzane przez niebieskiego upiora – ducha byłego oficera. Mówią o tym nie tylko mieszkańcy, ale także funkcjonariusze, którzy pełnili tam służbę. Paranormalne zjawiska mają mieć związek z historią tego miejsca. W latach 50. XX wieku obiekt należał do Urzędu Bezpieczeństwa. Na piętrze mieściło się biuro przesłuchań. Mając na uwadze metody ówczesnej władzy, nie ma wątpliwości, że dochodziło tam do okrutnych tortur, które niejednokrotnie prowadziły do śmierci zatrzymanych. Największych zbrodni miał dopuścić się jeden oficer, którego duch do dziś przechadza się korytarzami komisariatu. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Dom na ulicy Kosocickiej w Krakowie Nawiedzone domy w Polsce to wyjątkowo przerażające miejsca. Jeden z najstraszniejszych stoi w Krakowie, na ulicy Kosocickiej. Badacze tego miejsca twierdzą, że jest ono wyjątkowo aktywne. Nocą można usłyszeć tam krzyki i wyraźnie czuć obecność złej energii. Na temat historii tego miejsca nie wiadomo zbyt wiele. Mówi się, że na terenie, gdzie teraz stoi dom, w dawnych czasach okolicznym chłopom ukazywał się szatan. Najczęściej jednak wspomina się o morderstwie, którego na swoim bracie miał dopuścić się chory umysłowo mieszkaniec tajemniczego domu. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Zamek w Niedzicy Kolejny po Ogrodzieńcu nawiedzony zamek w Polsce mieści się w Niedzicy. Niektórzy twierdzą, że każdej nocy, na jego dziedzińcu pojawia się postać białej damy. Podobno jest to duch Uminy – zamordowanej pod drzwiami kaplicy córki inkaskiego wodza Tupaca Amaru II i węgierskiej arystokratki. Jak głosi legenda, za każdym razem, gdy pojawia się zjawa, w okolicach zamku wieje porywisty wiatr, a każdego, kto ujrzy białą damę, czeka wielkie nieszczęście. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Szpital psychiatryczny w Owińskach Opuszczone szpitale psychiatryczne wzbudzają wyjątkowo silny niepokój. Jedno z najbardziej przerażających takich miejsc zlokalizowane jest w odległości kilkunastu kilometrów od Poznania. Szpital otwarto 1838 roku, w budynku dawnego klasztoru cystersów. W czasie II wojny światowej wojska hitlerowskie zajęły budynek, a żołnierze bezlitośnie wymordowali wszystkich pensjonariuszy. Placówka została ostatecznie zamknięta w 1993 roku i od tego czasu budynek stoi pusty. Okoliczna ludność wspomina o niepokojących odgłosach, dobywających się z tego miejsca. Z wnętrza ma dobiegać płacz dzieci, a w oknach pojawiają się trudne do wytłumaczenia rozbłyski świetlne. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Skała Czarownic w Beskidzie Małym Skała Czarownic, zlokalizowana w pobliżu szlaku prowadzącego na szczyt Magurki Wilkowieckiej, to kolejne miejsce o niepokojącej historii. Jedna z legend głosi, że ukrywał się tam Wojciech Bulak ze Spytkowic, rozbójnik okradający kupców przemierzających Cysarkę. Bulak miał związać się z dwiema okolicznymi znachorkami, które dysponowały dużą wiedzą na temat stanu posiadania swoich pacjentów. Najbogatsi byli okradani. Pewnej nocy, zbójeckie trio okradło kościół św. Michała w Wilkowicach. Pod naciskiem duchownych wzmożono poszukiwania rabusia. Pojmany Bulak został stracony w 1709 roku, w trakcie publicznej egzekucji w Żywcu. Torturowany, nie wydał swoich wspólniczek, które podobno zabrały skarb i rozpłynęły się w powietrzu. Wygląda jednak na to, że duchy zbójcy i jego dwóch kochanek przetrwały. W 1890 roku tym szlakiem szedł do Wilkowic żebrak. Na skale, dziś zwanej Skałą Czarownic, zobaczył blask ognia. Podszedł bliżej i zobaczył dwie stare kobiety i starego mężczyznę, wypowiadających niezrozumiałe zaklęcia. Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Kamienica na ulicy Wilczej w Warszawie Nie wszystkie przerażające miejsca znajdują się na odludziu. Najlepszym tego przykładem niech będzie fakt, że mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy na ul. Wilczej w Warszawie od lat uchodzi za nawiedzone. Mówi się, że żaden lokator nie może zostać tam na dłużej. W pokojach słychać mrożące krew w żyłach odgłosy, a na ścianach pojawiają się ślady krwi. Według jednej z legend, miejsce to nawiedza duch studenta, który przed laty popełnił tam samobójstwo. Do tragicznych wydarzeń dochodziło tam jednak wcześniej, więc niewykluczone, że w kamienicy od dawna bytuje demoniczna siła. Filmy o nawiedzonych domach Na przestrzeni lat nawiedzone miejsca – w szczególności domy – zainspirowały wielu reżyserów i scenarzystów do nakręcenia filmów o tej tematyce. Poznaj produkcje, które cieszą się największą popularnością wśród kinomaniaków: „Duch” (1982), reż. Tobe Hooper, „Nawiedzony” (1995), reż. Lewis Gilbert, „Inni” (2001), reż. Alejandro Amenábar, „1408” (2007), reż. Mikael Håfström, „Kobieta w czerni” (2012), reż. James Watkins, „Crimson Peak. Wzgórze krwi” (2015), reż. Guillermo del Toro. Artykuły, które mogą cię zainteresować: Sprawdź, jak dobrze znasz polskie miasta [QUIZ] Pytania 1 | 10 Jakie to miasto?
File: ZAMEK W NIEDZICY, fot. M. Klag (MIK, 2000) (3531585865).jpg. From Wikimedia Commons, the free media repository. Jump to navigation Jump to search
Spotkanie autorskie z wrocławską pisarką odbędzie się 4 kwietnia o godz. w Księgarni Beta w Galerii Handlowej SKY TOWER przy ul. Powstańców Śląskich 95, we Wrocławiu. Wstęp wolny. Serdecznie zapraszamy zainteresowanych. Autorka będzie promować swoją najnowszą powieść Duchy Inków. Partnerem medialnym wydarzenia są Księgarnia BETA we Wrocławiu oraz Galeria Handlowa SKY TOWER Wrocław. Jolanta Maria Kaleta – od urodzenia wrocławianka, z wykształcenia historyk i politolog. Przez szereg lat pracowała we wrocławskich muzeach – Muzeum Sztuki Medalierskiej i Muzeum Historycznym. Uczyła we wrocławskich liceach historii i wiedzy o społeczeństwie. Miłośniczka górskich wędrówek, pieszych i rowerowych. Zauroczona pięknem Sudetów, zwłaszcza Karkonoszy, Gór Sowich, Stołowych i Rudaw Janowickich, zafascynowana rozrzuconymi miedzy nimi miasteczkami z ich bogatą przeszłością. Mężatka, jedyny syn już dorosły, miłośniczka zwierząt, zwłaszcza psów, które zawsze przewijają się przez jej dom. „Duchy Inków” to najnowsza powieść Jolanty Marii Kalety, biorąca za punkt wyjścia znaną legendę o inkaskim skarbie ukrytym na zamku w Niedzicy. Związana z nim legenda głosi, że ponad dwa wieki temu w jego lochach ukryto wywiezione z Peru złoto świątyni Coricanchy. Znalezione w 1946 roku pod kamiennym schodkiem inkaskie kipu gdzieś się zawieruszyło, poszukiwacze skarbów i służby specjalne nic nie znalazły i sprawa poszła w zapomnienie. Archeolodzy jednak bardzo dobrze znają tę sprawę. Od lat spędza ona również sen z powiek archeolożce z Wrocławia – Ince Złotnickiej, która wraz z synem, w wakacje przybywa na niedzicki zamek, by pomóc w pracach archeologicznych. Ma jednak w tym ukryty cel. Czy legendarną zagadkę pomoże odkryć jej tajemniczy i przystojny archeolog z Krakowa? Na ile Inka może się odsłonić i wyjawić rodzinne tajemnice? Dlaczego tajemnicami interesują się dwaj podejrzani turyści, którzy co rusz kręcą się wokół zamku i Inki? Czy duchy zmarłych Inków czuwają nad zamkiem, chroniąc jego tajemnicę przed dostaniem się w niepowołane ręce?
Najważniejsze informacje o Zamku w Niedzicy: Zamek w Niedzicy w sezonie letnim (1 maja-30 września): muzeum czynne codziennie 9:00 – 18:30 (zwiedzanie zamku i wozowni w cenie jednego biletu, na zwiedzanie spichlerza należy nabyć osobny bilet). Godziny otwarcia Zamku w Niedzicy poza sezonem (1 października-30 kwietnia) muzeum czynne
Nooo! Nie myślołek, ze jaz telo casu upłynie, zanim opowiem wom, jak na Słowacji było. Ale wreście moge syćko piknie opowiedzieć. Jak na pewno bocycie, wybrołek sie ku nasym południowym sąsiadom, bo usłysołek, ze w Cyrwonym Klastorze zyje taki pies, ftóry zno prowde o ukrytym w Niedzicy skarbie Inków. I jo tego psa nolozłek. Ale niestety okazało sie, ze on nic o tym skarbie nie wiedzioł. Poradził mi ino, cobyk udoł sie do pewnego psa, ftóry zyje w Lesnicy. – A ten pies z Lesnicy wie, jak było z tym skarbem? – spytołek. – Pewności nimom – pedzioł pies z Cyrwonego Klastoru. – Powiem scyrze, ze mom ino 10 procentów pewności, ze on wie. Ale jeśli fcecie, krzesny, pogodojcie z nim. Co wom skodzi? No i posłek do Lesnicy. Ale pies z Lesnicy tajemnicy niedzickiego skarbu tyz nie znoł. Znoł ino psa z Popradu, ftóry na 20 procentów powinien umieć mi pomóc. Pies z Popradu jednak odesłoł mnie do psa z Kieżmarku, bo był na 30 procentów pewien, ze tamten wie o skarbie w Niedzicy syćko. Z kolei pies z Kieżmarku pedzioł mi, ze jest na 40 procentów pewien, ze wiedze o tym skarbie posiado pewien pies ze Storej Lubowni. A potem pies ze Storej Lubowni odesłoł, mnie do psa z Hrabuszic, pies z Hrabuszic do psa ze Spiskiego Sztwyrtku, pies ze Spiskiego Sztwyrtku do psa ze Spiskiej Nowej Wsi, pies ze Spiskiej Nowej Wsi do psa z Lewoczy, pies z Lewoczy zaś do psa spod Spiskiego Hradu, cyli tego hyrnego zamku. Zamku wielkiego, dumnego i biołego – zupełnie jak owcarki podhalańskie. No i kie przywitołek sie z tym psem spod Spiskiego Hradu, pedziołek mu tak: – Pies z Lewoczy był na 90 procentów pewien, ze znocie prowde o skarbie Inków w Niedzicy. – Ino na 90? Haha! Haha-hahaha! – pies spod Spiskiego Hradu uśmioł sie straśnie. – Jo to wiem na tysiąc procentów! – Tysiąc procentów? Piknie! – uciesyłek sie. – A tak dokładniej to co wiecie? – Powiem wom – odpowiedzioł pies spod Spiskiego Hradu. – Ale najpierw wy mi powiedzcie, cy znocie taki film Skarb, co to go w wasym kraju 60 roków temu pon Leonard Buczkowski wyryktowoł? – Znom! Pikny film! – pedziołek. – No więc z niedzickim skarbem było dokładnie tak samo jako ze skarbem w filmie Skarb– pedzioł pies spod Spiskiego Hradu. – Jak to? – A tak to. Jakosi tak w drugiej połowie XVIII wieku pon z niedzickiego zamku, Sebastian Berzeviczy, do Hameryki Południowej pojechoł. Tamok z piknom inkaskom księznickom sie ozenił i mioł z niom córke Umine. – To znano historia – pedziołek. – Wiem tyz, ze po wielu przygodak w Hameryce Południowej pon Berzeviczy wrócił do Niedzicy, a wroz z nim Umina na zamek przybyła. – Umina i jej jedno inkasko przyjaciółka – dodoł pies spod Spiskiego Hradu. – O! O tej przyjaciółce to jo nie wiedziołek – przyznołek. – A widzicie! – zawołoł pies spod Spiskiego Hradu. – A cało legenda o skarbie właśnie od tej przyjaciółki sie wzięła! Bo zakochoł sie w niej jeden spiski górol. No i godoł jej, ze fce jom poślubić i ze kie jom poślubi, to zabiere jom do swej piknej góralskiej chałupy. Patykiem na piasku zacął plan tej chałupy rysować. Pokazoł na tym planie jednom izbe i pedzioł do swej Indianki: „Jeśli za mnie wyjdzies, to tutok bedzies spała, mój ty skarbie.” I wyryktowoł patykiem napis: SKARB. Bo choć w tamtyk casak mało ftóry górol umioł pisać, ten akurat umioł. Na mój dusiu! To rzecywiście film pona Buczkowskiego przybocowało! – Górol tak piknie godoł, ze w końcu serce inkaskiej dziewcyny zdobył. – opowiadoł dalej pies spod Spiskiego Hradu. – Potem posli oboje na spacer ku Dunajcowi, a plan na piasku pozostoł. No i ftosi potem ten plan uwidzioł. Napis SKARB tyz. I zaroz rozesła sie wieść, ze pon Berzeviczy przywiózł z Hameryki pikny skarb Inków… – Krucafuks! – zawołołek. – Tego byk sie nie spodziewoł, ze pon Buczkowski niefcący wyryktowoł film o cymś, co wydarzyło sie naprowde! – A fto pedzioł, ze niefcący? – spytoł pies spod Spiskiego Hradu. – Wiedzcie, krzesny, ze roz pon Buczkowski na wyciecke w góry sie wybroł i wte usłysoł te całom historie od pradziadka mojego obecnego pona. Ponu Buczkowskiemu tak sie ta historia spodobała, ze postanowił na jej podstawie wyryktować film. Ino przeniósł całom akcje do Warsiawy. Zrujnowanej Warsiawy, coby była aluzja do zrujnowanego przez konkwistadorów imperium Inków. Słuchołek psa spod Spiskiego Hradu z coroz więksym zaciekawieniem. – Do głównej roli męskiej rezyser wziął pona Duszyńskiego – ciągnął mój rozmówca. – To miała być aluzja do duchów, ftóre w kozdym porządnym zamku strasom, w Niedzicy ocywiście tyz. Rezyser fcioł, coby głównom role zeńskom zagrała aktorka o nazwisku Niedzicka. Ale nie mógł bidok takiej noleźć… – I wziął poniom Danute Szaflarskom – wtrąciłek. – Właśnie tak. Z braku poni Niedzickiej wziął poniom Szaflarskom. Bo z Szaflar do Niedzicy niedaleko, a w dodatku w Szaflarak – tak jak w Niedzicy – tyz kiesik zamek stoł.* – A cy pod jakomsi postaciom z tego filmu kryła sie aluzja do Inków? – spytołek. Pies spod Spiskiego Hradu skinął głowom. – Była tako postać. I pon rezyser ukrył w niej aluzje nie tylko do Inków, ale tyz do gór, do tyk piknyk karpackik gór, pośród ftóryk zamek niedzicki stoi. – Co to za postać – spytołek. – Jako ze mowa jest o skarbie, to ocywiście tako, ftóro w jakisi sposób zawodowo związano jest z dutkami. – Hmm… dalej nie wiem, o kogo idzie. – O inkasenta Halnego, krzesny. – Był ftoś taki w tym filmie? Nie przybocuje se – przyznołek. – Bo to była postać drugoplanowo, to mozecie nie bocyć – pedzioł pies spod Spiskiego Hradu. – Ale zapewniom wos, ze wśród bohaterów Skarbu był inkasent Halny. – Rozumiem! – zawołołek. – I właśnie to nazwisko Halny jest aluzjom do gór! – Dobrze rozumujecie, krzesny! – pokwolił mnie pies spod Spiskiego Hradu. – No dobrze, a kany w tej postaci kryje sie aluzja do Inków? – spytołek. – Jak to kany? – Pies spod Spiskiego Hradu odpowiedzioł pytaniem na pytanie. – A jakie som pierwse śtyry litery w słowie „inkasent”? – Pierwse śtyry litery… – Kwile sie zastanowiłek. – O, krucafuks!!! – Krucafuks krucafuksem, a mi sie pić zafciało – Zupełnie znienacka pies spod Spiskiego Hradu zmienił temat. – Nie wiem, krzesny, cy lubicie Smadnego Mnicha, ale znom takie miejsce, ka mozno sie go piknie napić. – Chodźmy w to miejsce i wte sie przekonocie! – odpowiedziołek bezskutecnie próbując wytłumacyć mojemu ogonowi, coby merdoł przynajmniej z odrobinom dostojeństwa, skoro juz merdać musi. No i posliśmy tamok, ka przy odrobinie sprytu mozno sie piknie zakraść do jednego sklepu spozywcego ze skrzynkami pełnymi Smadnego Mnicha. Przy piwie godaliśmy juz nie o Niedzicy i nie o filmie Skarb, ino o takik tam psik sprawak. A prowda o inkaskim skarbie, moi ostomili, sami widzicie, jako jest. Wydawało sie, ze na pytanie, cy był on w Niedzicy cy go nie było, odpowiedź brzmi: TAK abo NIE. Tymcasem nie jest to takie proste. Syćko zalezy do tego, co rozumieć pod słowem SKARB. Hau! Juz w jednym komentorzu zycenia Jagusicce złozyłek. Ale we wpisie tyz trza złozyć! Nawet jeśli z opóźnieniem, to złozyć trza! Zatem roz jesce zdrowie Jagusicki! 🙂 Momy nowego gościa w budzie – Anetecke! Powitać piknie! 🙂 * Fcecie wiedzieć, kany ten zamek w Szaflarak stoł? No to wom powiem. Kie jedziecie pociągiem abo autobusem z Nowego Targu do Zakopanego, to bedziecie mijać stacje kolejowom Szaflary Wieś. Nad tom stacjom, po prawej stronie (chyba ze w tym pociągu abo autobusie bedziecie siedzieć rzyciom do kierunku jazdy – wte po lewej stronie) wierchuje pikno skała, na ftórej teroz tako chałupka stoi. I właśnie tamok stoł kiesik szaflarski zamecek.
Kryjówka w Pieninach Męża Uminy Benesz zasztyletowali hiszpańscy agenci w Wenecji, a ciało wrzucili do kanału. Umina z małym synkiem ukryła się na zamku w Niedzicy w Pieninach. Jednak i tam znaleźli ją zabójcy i zamordowali. Ich małego syna Antona udało się ukryć w rodzinie polskiego szlachcica.
Niebanalna biała dama – piękna Kunegunda, córka kasztelana, pojawia się na Zamku Chojnik (Dolnośląskie). O jej rękę starało się wielu rycerzy, a ona wszystkim stawiała warunek, że poślubi tego, który w pełnym rynsztunku objedzie konno mury zamku. Żądała tego, bo tak ślubowała po śmierci ojca, który przyjął niefortunny zakład, że objedzie mury zamku i runął w przepaść. Nikomu ze śmiałków ubiegających się o Kunegundę się to nie udało. Aż wreszcie zjawił się rycerz, który od pierwszego spojrzenia poruszył jej serce. Była gotowa go oszczędzić i zrezygnować ze stawiania mu ryzykownych wymagań, ale ambitny rycerz podjął wyzwanie. Kierowany przez niego rumak utrzymał go w siodle na urwistym szlaku i rycerz objechał warownię. Kiedy triumfalnie wjechał na dziedziniec, niespodziewanie oczekującej na niego Kunegundzie oświadczył: „Pani, przybyłem, by pomścić owych nieszczęsnych, których twa pycha i duma pozbawiła życia. Ciebie zaś nie pragnę wcale". Cisnął rękawicę i odjechał. A upokorzona Kunegunda rzuciła się z zamkowej wieży w przepaść. W księżycowe noce można podobno zobaczyć na murach widmo rycerza na koniu, jednego z tych nieszczęśników, którzy przez nią zginęli. Legenda zainspirowała Friedricha Schillera do napisania ballady „Rękawiczka", którą przełożył Adam Mickiewicz. Zamek Chojnik wspomina także Andrzej Sapkowski w swojej trylogii husyckiej jako siedzibę rodową Schaffów. XIV-wieczny zamek robi wrażenie, bo wznosi się na szczycie góry Chojnik (627 m nad 150-metrową przepaścią zwaną Piekielną Doliną. Przez blisko trzy wieki jego właścicielami była rodzina Schaffgotschów, jedna z napotężniejszych na Śląsku. W XVII w. po uderzeniu pioruna i pożarze obrócił się w ruinę. Zjawy historyczne Biała dama na zamku w Kórniku (Wielkopolska) schodzi wprost ze swego portretu tuż przed północą. To duch Teofili z Działyńskich Szoldrskiej-Potulickiej, który co noc podąża na taras, by spotkać się z rycerzem na czarnym koniu i krążyć z nim po ogrodzie. Co ją tak niepokoi? Wszak świetnie zarządzała majątkiem w XVIII w. Przebudowała zamek na barokową rezydencję, dbała o drogi i mosty, założyła w Kórniku manufakturę i ufundowała luterański zbór w Bninie, a nawet zastąpiła pańszczyznę czynszami dzierżawnymi. Podobno cierpi przez złe moce, które strzegły skarbu rodziny Górków w dawnym zameczku myśliwskim nad jeziorem, który poleciła rozebrać. Kórnik to wspaniała neogotycka rezydencja, która powstała po modernizacji średniowiecznego zamku rycerskiego. Pierwotnie zamek w Kórniku był rezydencją rodu Górków. Obecny kształt nadali mu Działyńscy. Muzeum zamku w Kórniku zaprasza do zwiedzania oryginalnych XIX-wiecznych wnętrz, urządzanych przez Tytusa i Celinę Działyńskich i ich syna. Na zamku w Golubiu-Dobrzyniu (województwo kujawsko-pomorskie) biała dama to także postać historyczna – duch Anny Wazówny, córka króla Szwecji Karola IX Wazy i siostry Zygmunta III, króla Polski. To Zygmunt III nadał jej w 1611 r. starostwo golubskie. Mieszkała tu na zmianę na zamku w Golubiu (dawnej krzyżackiej twierdzy, wzniesionej w XIV w., który przebudowała – powstał renesansowy pałac) i w Brodnicy. 2018 rok województwo kujawsko-pomorskie ogłosiło Rokiem Anny Wazówny z okazji 450-lecia jej urodzin, a zamek golubski uczcił w lipcu jubileusz Wielkim Turniejem Rycerskim. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Tajemny skarb Inków Jedna z najbardziej intrygujących legend związana jest z Zamkiem w Niedzicy (małopolskie). Mówi o ukrytym inkaskim złocie, odwołując się do wydarzeń z XVIII w., kiedy Sebastian Berzeviczy, potomek budowniczych zamku, wyjechał do Ameryki Południowej i poślubił w Peru Indiankę, pochodzącą z królewskiego rodu. Miał z nią córkę Uminę. Gdy wybuchło powstanie Inków przeciw hiszpańskim kolonizatorom, Sebastian z dorosłą już Uminą i jej synem Unkasem powrócili do Europy. Schronili się na Zamku w Niedzicy, ale i tu znaleźli ich prześladowcy, którzy zabili Uminę. I to ona pojawia się jako zamkowa biała dama. Wnuk został jedynym spadkobiercą Inków, ale nie zajmował się tajemnicami rodowymi, przynoszącymi same nieszczęścia. Dopiero jego potomek Andrzej Benesz w 1946 r. odnalazł dokumenty – akt adopcji Unkasa oraz testament Inków, spisany pismem węzełkowym, mówiący o ich skarbach zatopionych w jeziorze Titicaca. Testament wkrótce potem w dziwnych okolicznościach zaginął Warownia w Niedzicy wznosi się malowniczo na wapiennej stromej skale ponad poziomem sztucznego Jeziora Czorsztyńskiego. Wybudowana na początku XIV w. była węgierską strażnicą strzegącą traktu handlowego i granicy. Później zamek najdłużej pozostawał w posiadaniu rodu Horvathów. Po I wojnie światowej znalazł się na terytorium Polski. Dziś jest jedną z wielkich turystycznych atrakcji Pienin, znaną też z takich filmów, jak: „Janosik", „Zemsta", „Wakacje z duchami". Husarz i czarny pies Zamek Krzyżtopór w Ujeździe (Świętokrzyskie) nawiedza duch drugiego właściciela Krzysztofa Baldwina Ossolińskiego. Przechadza się po murach w husarskiej zbroi. Syn wojewody w 1648 r. wraz z oddziałem husarzy przyłączył się do wojsk koronnych zmierzających przeciwko powstaniu kozackiemu wspieranemu przez Tatarów. Latem następnego roku Ossoliński zginął w bitwie pod Zborowem. Kilka lat później Krzyżtopór został splądrowany przez wojska szwedzkie, a dzieła zniszczenia dokonała konfederacja barska i II wojna światowa. Krzyżtopór to ruina, ale jaka! Jego pozostałości rozbudzają wyobraźnię. Powierzchnia zamku zajmuje 1,3 ha, mury mierzą łącznie 600 m. Liczba okien miała odpowiadać liczbie dni w roku, komnat – tygodni, reprezentacyjnych sal – miesięcy. Zamek Krzyżtopór wzniesiono w typie „palazzo in forte zza", czyli funkcje rezydencji połączono z funkcją obronną. Stanął na planie pięcioboku. Inspiracją dla twórcy jego potęgi Krzysztofa Ossolińskiego był włoski zamek Caprarola, własność rodu Farnese. Na Zamku Ogrodzieniec (Jura Krakowsko-Częstochowska, województwo śląskie) straszy czarny pies, pobrzękujący nocą długim, trzymetrowym łańcuchem, którego dźwięk roznosi się po całej okolicy. Pod postacią psa kryje się duch kasztelana krakowskiego Stanisława Warszyckiego, który w XVII w. panował na zamku. To postać niejednoznaczna. Z jednej strony patriota, który bronił Jasnej Góry i kraju przed potopem szwedzkim. A z drugiej – straszliwy okrutnik wobec żon i podwładnych, lubujący się w torturach. Za złe czyny Warszycki jeszcze za życia został porwany przez diabła do piekła, skąd powraca co noc na zamek pilnować swych ukrytych skarbów. Okazałe ruiny zamku na Szlaku Orlich Gniazd wznoszą się na Górze Janowskiego – najwyższym punkcie jury, skąd roztaczają się wspaniałe widoki. Pierwszy kamienny zamek wzniósł tu Kazimierz Wielki w XIV w. A w XVI w. Bonerowie zamienili go we wspaniałą renesansową rezydencję. Kres jego świetności położył potop szwedzki. Na Zamku Ogrodzieniec Andrzej Wajda kręcił „Zemstę". Duch innego okrutnika pojawia się w Łańcucie (województwo podkarpackie). Czarny jeździec, który przybywa po zmroku, to szlachcic Stanisław Stadnicki, który za życia mordował, kradł i niszczył sąsiedzkie dobra, i za nic miał sądowe wyroki. Nazywano go „łańcuckim diabłem". Ale można tu też napotkać przyjazne kobiece zjawy: błękitną damę, czyli Izabelę z Czartoryskich Lubomirską, której zamek w Łańcucie zawdzięcza swoją świetność, i białą damę, czyli piękną Julię, córkę Izabeli i żonę ekscentrycznego autora „Rękopisu znalezionego w Saragossie". Oczywiście Łańcut to temat na długą osobną opowieść o najwspanialszej rezydencji arystokratycznej należącej do Lubomirskich i Potockich, przekształconej w XVIII w. z zamku w zespół pałacowo-parkowy, nad którym pracowali wybitni artyści. Prawda kontra legendy Z zamkiem Książ, największym na Śląsku i trzecim co do wielkości w Polsce (po Malborku i Wawelu), związanych jest wiele legend. Niektórzy z gości utrzymują, że po zmroku słyszeli Janka, sługę Hochbergów. Pewnego dnia zniknął. Co się z nim stało, pozostaje tajemnicą, ale wiele podań głosi, że po latach znaleziono pod podłogą szkielet z... garbem. Ma się też tu pojawiać biała dama, w którą uderzył piorun w czasie zaślubin. Tak spełniła się przepowiednia, że nie powinna nigdy założyć ślubnego welonu. Ale dziewczynę udało się uratować. Gdy jej ukochany znalazł cudowna roślinę i posadził na wzgórzu, na którym wybudował nowy zamek, dziewczyna obudziła się z letargu. W książańskim parku błąka się jeszcze inna biała dama – duch siostry rabusiów, która wraz z nimi wyniosła złoty skarb z zamku. Podczas ucieczki skarb wpadł im do rzeki Pałecznicy. Zachłanna kobieta z żalu postradała zmysły... Wszystkie mroczne opowieści o wielu jeszcze innych duchach i upiorach w Książu nie odstraszają zafascynowanych doniesieniami o „złotym pociągu", który naziści mieli ukryć w czasie II wojny światowej w sieci podziemnych tuneli pod zamkiem. Inni szukają tu śladów pięknej Daisy, żony Jana Henryka XV von Hochberga, księcia von Pless. W pierwszych dekadach XX w. należeli do najbogatszych przedstawicieli niemieckiej arystokracji. Daisy była właściwie Angielką i naprawdę nazywała się Maria Teresa Oliwia z domu Cornwallis-West. Po rozwodzie w 1922 r. pozostała właścicielką Książa. Do losów jej synów nawiązuje film Filipa Bajona „Magnat". Historia zamku w Książu sięga czasów księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I w XIII w. Od XVI w. przez 400 lat był własnością rodu von Hochberg. Zamek ma przepiękne wnętrza, barokową reprezentacyjną salę Maksymilianowską i kilka tras turystycznych, a otacza go imponujący park krajobrazowy.
Na zakończenie należy wspomnieć o nieprawdopodobnej historii odnalezienia na zamku w Niedzicy inkaskiego quipu! Został wydobyty spod progu bramy prowadzącej na zamek średni przez Andrzeja Benesza, potomka byłych właścicieli. Tu należy cofnąć się do połowy XVIII wieku, kiedy to Sebastian Berzeviczy wyjechał do Ameryki Południowej.
Zamek w Niedzicy to średniowieczna budowla położona nad Jeziorem Czorsztyńskim. Jest to jedna z największych atrakcji turystycznych, jakie można obejrzeć nad Dunajcem. W zamku w Niedzicy kręcono dobrze wszystkim znanego "Janosika", "Wakacje z duchami" czy "Zemstę". Jakie atrakcje czekają na turystów w zamku w Niedzicy? Co warto wiedzieć o tym zabytku? Zamek w Niedzicy wybudowany został w XIV wieku w woj. małopolskim. Znajduje się on nad Jeziorem Czorsztyńskim. Z obiektu roztacza się przepiękny widok na ten zbiornik. Pierwotnie zamek w Niedzicy był średniowieczną twierdzą obronną zbudowaną na wzniesieniu nad Dunajcem. Dzisiaj stanowi jedną z najpopularniejszych atrakcji tego regionu. Warto dodać, że zamek w Niedzicy jest jednym z najpiękniejszych zamków w Polsce. Leży niedaleko Pienińskiego Parku Narodowego, do którego turyści tłumnie przyjeżdżają, aby pochodzić po Pieninach czy Trzech Koronach. Co jeszcze warto wiedzieć o zamku w Niedzicy? Zamek w Niedzicy - historiaZamek w Niedzicy, który nazywany jest też zamkiem Dunajec, prawdopodobnie powstał jeszcze w XIV wieku. Wtedy pojawiła się pierwsza wzmianka o tym obiekcie. Pierwotnie należał on do węgierskiego rodu Berzeviczych. Początkowo pełnił on funkcję węgierskiej warowni na granicy z Polską i strzegł traktu handlowego, który łączył te dwa kraje. Zamek przechodził z rąk do rąk węgierskich rodów, a z czasem własność trafiła nawet do rodziny włoskiej. Po I wojnie światowej zamek znalazł się na terytorium Polski, ale aż do 1945 roku pozostał w rękach węgierskiej rodziny łaskawie obszedł się z tym obiektem i do dzisiaj pozostaje on w niemal nienaruszonym stanie. W 1948 roku rozpoczęto prace restauracyjne i częściową odbudowę zamku w Niedzicy. Obecnie właścicielem obiektu jest Stowarzyszenie Historyków Sztuki, które ma tutaj nawet swój Dom Pracy Twórczej z wydzielonym małym hotelem i restauracją. Górne piętra zamku stanowią jego część muzealną, a w baszcie utworzono stację sejsmologiczną Zakładu Geofizyki z największych tajemnic tego obiektu jest to, że po II wojnie światowej podobno odkryto tutaj inkaskie kipu - rodzaj zapisu informacji pismem węzełkowym, które ma zawierać informacje o ukrytym skarbie. Zamek w Niedzicy - legendyZ zamkiem w Niedzicy związana jest dobrze znana legenda. Opowiada ona o ukrytym w tym miejscu skarbie. Skąd miał się tu wziąć? Pod koniec XVIII wieku na zamku w Niedzicy mieli urzędować Inkowie - dokładnie potomkowie Tupaca Amaru II, a także arystokraci, którzy uciekli w te okolice przed hiszpańskimi prześladowaniami. Na tych terenach mieli też przy okazji ukryć część skarbu, który prawdopodobnie miał być przeznaczony do zorganizowania i sfinansowania powstania przeciw II wojnie światowej na zamku w Niedzicy pojawił się Andrzej Benesz, który był jednym z potomków Inków przebywających na zamku w Niedzicy. Mężczyzna w towarzystwie milicji odnalazł pod jednym ze schodów ołowianą tubę, w której schowane było inkaskie kipu, czyli indiańskie pismo węzełkowe. Miało ono zostać rozszyfrowane w Ameryce Południowej, ale nigdy do tego nie doszło. Andrzej Benesz bowiem zginął w wypadku samochodowym w 1976 rok i dalszy ciąg poszukiwań skarbu został wstrzymany. fot. Shutterstock Zamek w Niedzicy - zwiedzanie i atrakcjeZamek w Niedzicy stanowi dzisiaj jedną z największych atrakcji regionu. Turyści chętnie udają się w te strony przy okazji wycieczek w Pieniny. Zaglądają tu też ci, którzy zdecydowali się na spływ Dunajcem i przy okazji chcieliby zaczerpnąć nieco samym zamku znajdują się tzw. komnaty Salomonów, w których można obejrzeć przedmioty z XVI-XIX wieku, ale też archiwalne zdjęcia. Jak w niemal każdym tego typu obiekcie, tak i tutaj znajdują się lochy, w których niegdyś znajdowały się piwnica, ale też sala tortur. Niestety ta część nie jest udostępniona turystom. Za to w górnej części zamku w Niedzicy znajdują się sala myśliwska, izba żupna i izba straży, które spokojnie można odwiedzić. Prócz tego warto wybrać się na okazały taras, z którego roztacza się niesamowity widok. Na dziedzińcu Zamku Dunajec znajduje się duża studnia o głębokości 60 m, a na terenie otaczającym obiekt warto zwiedzić także Wozownię i wspomnieć także o tym, że zamek w Niedzicy to nie lada gratka dla fanów kinematografii. To właśnie tutaj kręcono "Zemstę" na podstawie komedii Aleksandra Fredry z 16-letnią Beatą Tyszkiewicz w roli Klary. Także w zamku w Niedzicy powstawały zdjęcia do popularnego "Janosika" i do filmu "Wakacje z duchami".Zamek w Niedzicy: godziny otwarcia i cennikZwiedzanie zamku w Niedzicy odbywa się o ustalonej godzinie. Z kolei wozownię można obejrzeć przez cały dzień w godzinach otwarcia muzeum, czyli od poniedziałku do piątku, od 9 do 16. Zakupu biletów online można dokonać najwcześniej na 30 dni przed wybraną datą Obecnie, z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, zamek w Niedzicy pozostaje zamknięty dla zwiedzających. Zanim rozporządzenie z 4 listopada 2020 roku weszło w życie (czyli przed 7 listopada), można było zwiedzać obiekt indywidualnie, przy zachowaniu wszelkich zasad reżimu sanitarnego. Turyści za bilety w kasie mogli płacić kartą, a na terenie zamku musieli mieć zakryte usta i biletów do zamku w Niedzicy:Zamek i Wozownia - bilet normalny 19 zł, bilet ulgowy 14 w Niedzicy: dojazd i noclegZamek w Niedzicy znajduje się w woj. małopolskim, niedaleko Zakopanego i Nowego Sącza. Aby dojechać do zamku Dunajec z Zakopanego, trzeba przejechać ok. 40 km na północny wschód. Natomiast z Nowego Sącza czeka nas ok. 60 km na południowy zachód. Adres zamku w Niedzicy: Zamkowa 2, 34-441 Niedzica-Zamek
. 583 431 109 253 31 298 196 67
duch na zamku w niedzicy