Jestem mężatka od 19 lat. Mam cudownego męża, przystojny, mądry, pomysłowy, mamy 2 fantastycznych dzieci 17 i 14 lat z jedną, jak dla mnie gigantyczna wadą - jest marynarzem = nie ma go przez większość naszego życia i drugą, dla mnie
Jestem 7 lat po ślubie. Ze związku z mężem mam dwójkę nieletnich dzieci. Chcę się z mężem rozwieść, ponieważ go nie kocham. Uczucie z mojej strony wygasło, ponieważ oddaliliśmy się od siebie. Spowodowane jest to jego pracą. Pół miesiąca przebywa poza domem. Przez ten okres jestem sama bez żadnego wsparcia. Sama zajmuję się dziećmi, domem i chodzę do pracy. Nawet większość świąt spędzam sama z dziećmi, bo go nie ma. Po czterech latach pożycia zaczęły się między nami konflikty, nie potrafimy ze sobą rozmawiać i wspólnie rozwiązywać problemów. Od trzech lat nie mamy kontaktów cielesnych. Ja po prostu nie potrafię być z kimś kogo nie kocham. Nigdy nie zdradziłam męża w sposób fizyczny. Dwa tygodnie temu mój mąż powiedział, że zgadza się na rozwód bez orzekania o winie. Teraz po rozmowie z bliskimi oznajmił mi, że on na rozwód się nie zgadza i nie da mi go. Powiedział, że może żyć w nieszczęśliwym związku, ale dla dobra dzieci się nie rozwiedzie. Ja tego rozwodu bardzo chcę, bo ja nie umiem tak żyć, jak żyję do tej pory. Czy faktycznie mogę tego rozwodu nie dostać? Przecież ja go nie kocham i nie współżyjemy ze sobą, my nawet razem nie śpimy. Kocham swoje dzieci i nie chcę w żaden sposób ograniczać im kontaktów z ojcem, a on o to się najbardziej boi, że mu zabiorę dzieci i nie będę pozwalała na zrozumiałe co piszesz ale nie mogę się oprzeć wrażeniu,że małżeństwo pojmujesz jedynie jako zaspokajanie swoich potrzeb materialnych, cielesnych, mam wrażenie,że w ogóle nie interesuje cię czego chce mąż, czego chcą dzieci, liczysz się tylko ty, myślisz,że małżeństwo to wielka miłość, niestety tak nie jest, wielka miłość trwa chwile, a potem jest normalne życie, gdyby ludzie chcieli się rozwodzić z powodu braku wielkiej miłości w związku to chyba każde małżeństwo musiałoby być po krótszym albo dłuższym czasie chcesz mieć mężów ? bez końca ? bo za każdym razem odkryjesz,że wielka miłość przemija i zostaje normalne życie ? a na końcu wrócisz do tego pierwszego męża bo się okaże że z nim było umieć żyć ze sobą nie tylko wtedy gdy jest wielka miłość tylko na codzień mąż przebywa poza domem to chyba po to,żeby zarobić pieniądze, utrzymać dom, jak się domyślam ciebie też, więc nie rozumiem co to za zarzut,że ktoś pracuje poza domem,żeby utrzymać ten dom gdy to pewnie ty bierzesz kase z konta, przesiadujesz w domu, nudzisz się i nie doceniasz tego,że on pracuje w dodatku poza domem, jeśli myślisz,że praca poza domem jest fajna to sama spróbój i przekonaj się jak to tego co tu napisałaś mam wrażenie,że to ty nie chcesz się z nim dogadać tylko chcesz rozwodu bo wymyśliłaś sobie nową wielką jeśli uraziłem ale naprawde nie mogę się oprzeć wrażeniu,że jesteś egoistką i,że dla ciebie liczą się tylko twoje potrzeby i nikogo innego, jakbyś chciała powiedzieć "związek to ja", no ale tak nie to nie bajka jak ci się wydawało.
Pokochałam go bardziej niż wcześniej. Złożyłam pozew o rozwód i w końcu go dostałam. Chociaż nie było łatwo. Mąż nie chciał dać rozwodu. Odgrażał się, że nie pozwoli, aby jakiś psychicznie chory zbliżał się do jego syna. Bo o zaistniałej sytuacji mojego męża poinformowała koleżanka, która była na ślubie.
Zdradziłam męża Rozpoczęte przez ~Zdradzająca, 02 kwi 2021 ~Zdradzająca Napisane 02 kwietnia 2021 - 22:15 Zdradziłam męża. Jestem z nim od 11 lat. Po 3 miesiącach znajomości zaliczyliśmy wpadkę i szybka decyzja o związku. Mieszkaliśmy z jego rodzicami i 2 siostrami. Różnie to bywało. Ja zawsze starałam się być po jego stronie gdy wykłócał się z siostrami. To był błąd bo zostałam ta gorsza. Kiedyś po kłótni z teściowa gdy wrócił z pracy miał pretensje że to moja wina mimo że wcale nie wysłuchał mnie tylko mamy. Jakieś 4 lata temu napisał do mnie na Facebooku mój były chłopak. Pytał ogólnie co słychać, przepraszał że kiedyś zostawił. Nie ukrywałam tego przed mężem. Obecnie nie pracuje, jestem na macierzyńskim, mamy 11 miesięcznego malucha. To nasze 3 dziecko. Nie mam możliwości wrócić do pracy bo nie ma nam kto pomóc przy dzieciach, mieszkamy od 4 lat sami, mamy wspólny kredyt. Niby do teściów tylko 2 kilometry ale teściowa 2 razy popadła w depresję i lądowała w szpitalu psychiatrycznym. Nie powierzyłbym jej opieki nad takim maluchem. Z mężem różnie się układa. Od zawsze naśmiewał się gdy ćwiczyłam żeby wrócić do formy po porodzie. Wszelka aktywność fizyczna to dla niego powód do śmiechu. Ja dbam o siebie, on niekoniecznie. A gdy zwracam mu uwagę o wygląd to do mnie mówi żebym spojrzała w lustro. Gdy mówię że w końcu go zostawię to twierdzi że i tak mnie nikt nie weźmie z 3 dzieci i kredytem na dom. Ja na to że jeszcze by się zdziwił, twierdzi że z czego będę żyła jak on na umowie ma najniższa krajowa a resztę pod stołem, więc alimentow nie dostanę. Pracuje na ciężarówkach więc często go nie ma w domu, głównie tylko w weekendy. W wolnych chwilach albo jeździ do rodziców bo wiecznie musi w czymś pomóc albo siedzi z piwem przed telewizorem. Nie raz zwracałam mu o to uwagę, kiedyś straszyłam rozwodem. Nic sobie z tego nie robi. W domu mi w niczym nie pomaga, nawet talerza do zmywarki nie włoży, bo nie po to mnie brał. Ja nigdzie nie mogę ruszyć się bez dzieci, a on wręcz przeciwnie, ma czas na piwo z kolegami, albo żeby iść na mecz. Gdy ja chcę sobie iść na spacer czy pojeździć na rowerze to mi gada żebym z nim mi mówią że on jeszcze nie odciął pępowiny. Jakiś czas temu byłam z synem w szpitalu bo miał zapalenie wyrostka robaczkowego. Leżeliśmy 11dni. Chciałam żeby mąż wziął wolne w pracy, a on zwerbował swoją mamę. Teściowa siedziała z dwójką dzieci, ale dla niej to już męczące, ja to wiem, słyszałam po głosie gdy dzwoniłam. Tydzień temu byliśmy u teścia na urodzinach 60. Siostra mojego męża niby ogólnie mówiła ale chodziło o nas. Gadała do teściowej żeby już sobie dała spokój z bawieniem wnuków. Swoje dzieci wystarczy że wychowała. A jak ktoś rodzi to chyba ma świadomość że musi się nimi opiekować. Mój mąż nie zareagował, ja nie chce się kłócić. W domu z nim o tym rozmawiałam. On nie widzi problemu, stale gada że mam to olać. Chyba to przelało czarę goryczy. Powiedziałam że musi chyba iść na terapię, skoro nigdy nie staje po mojej stronie, bo gdyby raz, drugi, trzeci się odezwał, to inaczej by mnie traktowano. Wszystko mnie w nim denerwuje. Seks mnie nie cieszy bo ja nie chce a on na siłę. Kiedyś powiedziałam że go zgłoszę na policję a on stwierdził że co im powiem i że to mój obowiązek. Stale się kłócimy a to o kasę a to o dzieci. Przy lekcjach też nie chce pomóc bo skoro mam siłę na rowerze jeździć to mogę wszystko w domu sama ogarniać. I właśnie ostatnio znów pisałam z moim byłym. On ma rodzinę i 2 małych dzieci. Zapytał czy dam mu szansę, prawił komplementy i tak się zaczęło. Mieliśmy się spotkać tylko na kawę a doszło do zdrady. On chce żebym za nim zaczekała, kończy dom i chce go zostawić dzieciom. Nie wiem czy mnie ściemnia czy rzeczywiście planuje ze mną przyszłość. Pewnie jestem naiwna. Teraz nie odzywa się, napisze jak wróci do pracy w Szwajcarii bo żona przeczytała nasze wiadomości. Z jednej strony jestem na niego wściekła a z drugiej tak bardzo bym chciała w końcu zaznać szczęścia. Nie oczekuje rozgrzeszenia. Napisałam to żeby się wygadać bo ciężko mi Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 03 kwietnia 2021 - 10:16 Twoja sytuacja jest naprawdę ciężka i nie do pozazdroszczenia. Szkoda tylko że zamiast zacząć ją rozwiązywać ty dokładasz sobie kolejne problemy w postaci kochanka. Zdrada jest gwoździem do trumny waszego związku. Tego już się nie da wymazać ani zamieść pod dywan. Masz 3 dzieci, małych dzieci z jednym facetem. Chcesz mieć kolejne z gościem który ma własną rodzinę i kłamie ci w żywe oczy ? Ze względu na te małe dzieci licz się z tym co robisz. Nie pracujesz pomocy znikąd nie dostaniesz a ten były facet dołoży ci kolejne dużo poważniejsze problemy niż sobie wyobrażasz. Zostałaś wykorzystana bez 2 zdań ale pamiętaj że sama dałaś się wykorzystać (sama to czujesz). Nie potępiam cie ale piszę te słowa żebyś zrozumiała powagę sytuacji w której się znalazłaś. Zacznij pracować nad mężem, spróbuj podejść do niego inaczej (życzliwiej) nie skreślaj go bo to ojciec twoich dzieci. Jednocześnie zacznij myśleć o sobie na wypadek gdyby mąż mimo wszystko się nie opamiętał bo nie ulega wątpliwości że on musi się zmienić dla dobra waszej rodziny. Tą pracę niestety może całkowicie przekreślić twoja zdrada (prawdopodobne jej ujawnienie). Jeżeli nie masz krewnych którzy są w stanie Ci jakoś pomóc finansowo stanąć na nogi to zwróć się o pomoc do organizacji pomocowych i mopsu. Ktoś mógłby dać jakieś linki ? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 03 kwietnia 2021 - 21:45 Otis, Ty to jednak mądry gościu jesteś. Jako jedyny w moim wątku nie potraktowałeś mnie jak debila i psychopaty. Widać, że na prawdę chcesz ludziom pomagać. Ja po swoich doświadczeniach również czuję wielką potrzebę uratowania jak największej ilości istnień, ale jak przeczytałem wczoraj wpis autorki tematu to ręce mi opadły i zupełnie nie wiedziałem co jej napisać. Ty jednak dałeś radę doradzić coś mądrego. Pisałeś mi, że jestem w błędzie pisząc, że to diabeł odpowiada za wszelkie zło, jakie dzieje się na ziemi. Że to człowiek ma wolną wolę i sam świadomie podejmuje decyzje kształtujące jego przyszłość. Zgadzam się z tym w 100% ale uważam, że diabeł na każdym kroku kusi jak tylko może. Rzuca kłody pod nogi, aby człowiek omijał przeszkody i szedł jego drogą. Kolejny raz mu się udało. Zagubiona duszyczka, zaniedbana, nie kochana, zapewne daleka od Boga, była dla niego idealnym celem. Niestety zamiast najpierw poszukać jakiegoś forum, i poradzić się mądrych ludzi jak męża utemperować, pozwoliła żeby kontrolę przejęło jej podświadome JA, które akurat kieruje się tylko i wyłącznie zaspokojeniem podstawowych potrzeb fizjologicznych. Nie świadoma Boga, ale mówi w jego języku, bo pisze, że nie oczekuje rozgrzeszenia, czyli świadoma jest, że grzech popełniła. Tak jak Jezus cudzołożnicy nie potępił i uratował od ukamienowania, ja swojej żony również nie potępiłem. Jakże mógłbym potępić Ciebie Zdradzająca? Od rozgrzeszeń jednak nie jestem, bo to nie moja działka. Pamiętaj, że zniszczenie swojej rodziny i rozbicie tej drugiej to akurat nie jest najlepsze rozwiązanie swojego problemu. Kiedyś ludzie się tak nie zdradzali i nie rozwodzili, bo więcej było wierzących i strach przed gniewem Bożym miał na to jakiś wpływ. Dziś większość to już niemalże poganie a i Ci, którzy jeszcze chodzą do kościoła, to niekiedy z obawy przed plotkami, bo co ludzie we wsi powiedzą, albo co rodzina powie, jak dziecka nie ochrzczę, albo do 1 komunii św. nie poślę. Jak siedzieliście na "kupie" to był problem, że nie macie świętego spokoju, jak wzięliście kredyt i jesteście na swoim, to jest problem, że Ty jesteś uwiązana dziećmi, a on ma czas na wszystko. Moja żona też tak mówiła, a ja wielokrotnie proponowałem zamianę. Zamiast pracować po 10 lub 12 godzin w naprawdę ciężkich warunkach, chętnie posiedziałbym z dziećmi w domu, tylko żeby żona przyniosła wystarczającą ilość pieniędzy. Domyślam, że nie wykształciłaś się na tyle dobrze, żeby przeć ku karierze, zatem ta opcja nie wchodzi w grę. A postawiłaś się kiedyś w sytuacji tego męża? Jazda po polskich drogach to na prawdę ciężką pracą. Nigdy nie byłem kierowcą zawodowym, ale mam prawo jazdy i trochę dróg zjeździłem. Nie dość, że kierowca myśli za siebie to jeszcze i za innych i jeszcze szef na karku, tachograf i gps ciągle kontrolujący czy jedzie czy stoi. Stres i obciążenie psychiczne przez cały dzień. Na pewno święty nie jest, nie bronię go. Ale Ty nie miałaś czasu na spotkanie z koleżankami na kawkę tak jak on z kolegami na piwko, ale udało Ci się wymknąć na kilka godzin na seksik z byłym facetem. Zastanów się ale tak na prawdę, jaka będzie Twoja przyszłość i Twoich dzieci, jeżeli dalej będziesz szła drogą, na którą zboczyłaś? Polecam jeszcze wnikliwie przeczytać pewną lekturę To najbogatsze kompendium wiedzy na temat Twojego problemu na jakie trafiłem w sieci. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 03 kwietnia 2021 - 22:41 ~Baranek777 napisał:Otis, Ty to jednak mądry gościu jesteś. Jako jedyny w moim wątku nie potraktowałeś mnie jak debila i psychopaty. Widać, że na prawdę chcesz ludziom pomagać. Ja po swoich doświadczeniach również czuję wielką potrzebę uratowania jak największej ilości istnień, ale jak przeczytałem wczoraj wpis autorki tematu to ręce mi opadły i zupełnie nie wiedziałem co jej napisać. Ty jednak dałeś radę doradzić coś mądrego. Pisałeś mi, że jestem w błędzie pisząc, że to diabeł odpowiada za wszelkie zło, jakie dzieje się na ziemi. Że to człowiek ma wolną wolę i sam świadomie podejmuje decyzje kształtujące jego przyszłość. Zgadzam się z tym w 100% ale uważam, że diabeł na każdym kroku kusi jak tylko może. Rzuca kłody pod nogi, aby człowiek omijał przeszkody i szedł jego drogą. Kolejny raz mu się udało. Zagubiona duszyczka, zaniedbana, nie kochana, zapewne daleka od Boga, była dla niego idealnym celem. Niestety zamiast najpierw poszukać jakiegoś forum, i poradzić się mądrych ludzi jak męża utemperować, pozwoliła żeby kontrolę przejęło jej podświadome JA, które akurat kieruje się tylko i wyłącznie zaspokojeniem podstawowych potrzeb fizjologicznych. Nie świadoma Boga, ale mówi w jego języku, bo pisze, że nie oczekuje rozgrzeszenia, czyli świadoma jest, że grzech popełniła. Tak jak Jezus cudzołożnicy nie potępił i uratował od ukamienowania, ja swojej żony również nie potępiłem. Jakże mógłbym potępić Ciebie Zdradzająca? Od rozgrzeszeń jednak nie jestem, bo to nie moja działka. Pamiętaj, że zniszczenie swojej rodziny i rozbicie tej drugiej to akurat nie jest najlepsze rozwiązanie swojego problemu. Kiedyś ludzie się tak nie zdradzali i nie rozwodzili, bo więcej było wierzących i strach przed gniewem Bożym miał na to jakiś wpływ. Dziś większość to już niemalże poganie a i Ci, którzy jeszcze chodzą do kościoła, to niekiedy z obawy przed plotkami, bo co ludzie we wsi powiedzą, albo co rodzina powie, jak dziecka nie ochrzczę, albo do 1 komunii św. nie poślę. Jak siedzieliście na "kupie" to był problem, że nie macie świętego spokoju, jak wzięliście kredyt i jesteście na swoim, to jest problem, że Ty jesteś uwiązana dziećmi, a on ma czas na wszystko. Moja żona też tak mówiła, a ja wielokrotnie proponowałem zamianę. Zamiast pracować po 10 lub 12 godzin w naprawdę ciężkich warunkach, chętnie posiedziałbym z dziećmi w domu, tylko żeby żona przyniosła wystarczającą ilość pieniędzy. Domyślam, że nie wykształciłaś się na tyle dobrze, żeby przeć ku karierze, zatem ta opcja nie wchodzi w grę. A postawiłaś się kiedyś w sytuacji tego męża? Jazda po polskich drogach to na prawdę ciężką pracą. Nigdy nie byłem kierowcą zawodowym, ale mam prawo jazdy i trochę dróg zjeździłem. Nie dość, że kierowca myśli za siebie to jeszcze i za innych i jeszcze szef na karku, tachograf i gps ciągle kontrolujący czy jedzie czy stoi. Stres i obciążenie psychiczne przez cały dzień. Na pewno święty nie jest, nie bronię go. Ale Ty nie miałaś czasu na spotkanie z koleżankami na kawkę tak jak on z kolegami na piwko, ale udało Ci się wymknąć na kilka godzin na seksik z byłym facetem. Zastanów się ale tak na prawdę, jaka będzie Twoja przyszłość i Twoich dzieci, jeżeli dalej będziesz szła drogą, na którą zboczyłaś? Polecam jeszcze wnikliwie przeczytać pewną lekturę To najbogatsze kompendium wiedzy na temat Twojego problemu na jakie trafiłem w sieci. @Baranku, epizod psychotyczny to poważana sprawa. Ignorowanie tego może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji dla Ciebie i Twoich bliskich. Pojedynczy epizod jeszcze o niczym nie świadczy ale może być czynnikiem wskazującym na rozwój choroby (schizofrenii). Mało zabawne jest czytanie o tym jak się zachowałeś w stosunku do swojej rodziny a wiesz dlaczego małe zabawne? Bo taki atak może się zakończyć targnięciem na życie swoje lub zagrożeniem życia bliskich. Dlatego części osób poczuła niepokój czytając to co napisałeś. Człowiek posiada intuicję i wyczuwa zagrożenie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 04 kwietnia 2021 - 00:21 Czwórka - Co Ty możesz wiedzieć na ten temat? Ja odkąd doświadczyłem tego czego doświadczyłem, i zrozumiałem na czym istnienie polega, nigdy więcej nie dopuszczę do głowy myśli o samobójstwie, czy jakiejkolwiek próby skrzywdzenia innych. Z tego jak Ty postrzegadz wiarę, wynika, że wg Ciebie wszyscy, wierzący w Boga i prawdziwie modlący się w kościołach są psychopatami, którzy lada dzień targną się na swoje życie lub kogoś z bliskich. Proszę Cię. Ty nawet nie wiesz co to jest schizofrenia. Ja akurat oglądałem "Piękny umysł" i nie wyimaginowałem sobie kochanka żony. Tak w ogóle to moja żona czytając tamte wypowiedzi powiedziała, żebyście "się za robotę jakąś wzięli a nie wypisujecie takie głupoty nie znając ludzi". I mi powiedziała, żebym się tym nie przejmował i przez debili nie nakręcał. Powiem Ci jeszcze, że nie uzewnętrzniam swoich problemów w swoim otoczeniu z obawy przed plotkami i znieważeniem mojej żony lub mnie a mimo to w pracy, typowy cham, plotkarz i fałszywa menda nie wiedząc NIC o moim życiu, podczas kłótni o jakąś głupotę powiedział mi nie dawno "idź się powieś". Ty pewnie dalej będziesz upierać się przy swoim a ja będę uważał, że to diabeł na wszelkie sposoby prubuje się zemścić. A tak w ogóle ciągle na tym forum cytujecie całe te wypowiedzi a niekiedy powielacie cytaty cytatów wielokrotnie i robi się z tego taki spam na 20 stron, że aż się nie chce tego czytać. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 04 kwietnia 2021 - 08:53 Zrozumienie tego że człowiek ma wolną i nieprzymuszoną wolę i sam dokonuje własnych wyborów jeet kluczową sprawą. Dobrze że to zrozumiałeś. To nie jest tak że za nasze uczynki odpowiada ktoś inny. Diabeł to zły doradca ale tylko doradca podobnie jak koleżanka czy kolega. Często słyszymy w mediach wypowiedzi ludzi którzy poważnie krzywdzili innych przez lata kryjąc się za kościołem. Swoje zbrodnie tłumaczą diabłem umywają przy tym własne ręce i oczekują rozgrzeszenia. Nie możemy akceptować takich chorych patologii. Wracając do meritum muszę ciebie zmartwić z mądrością mi raczej nie po drodze... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 04 kwietnia 2021 - 18:52 ~Baranek777 napisał:Czwórka - Co Ty możesz wiedzieć na ten temat? Ja odkąd doświadczyłem tego czego doświadczyłem, i zrozumiałem na czym istnienie polega, nigdy więcej nie dopuszczę do głowy myśli o samobójstwie, czy jakiejkolwiek próby skrzywdzenia innych. Z tego jak Ty postrzegadz wiarę, wynika, że wg Ciebie wszyscy, wierzący w Boga i prawdziwie modlący się w kościołach są psychopatami, którzy lada dzień targną się na swoje życie lub kogoś z bliskich. Proszę Cię. Ty nawet nie wiesz co to jest schizofrenia. Ja akurat oglądałem "Piękny umysł" i nie wyimaginowałem sobie kochanka żony. Tak w ogóle to moja żona czytając tamte wypowiedzi powiedziała, żebyście "się za robotę jakąś wzięli a nie wypisujecie takie głupoty nie znając ludzi". I mi powiedziała, żebym się tym nie przejmował i przez debili nie nakręcał. Powiem Ci jeszcze, że nie uzewnętrzniam swoich problemów w swoim otoczeniu z obawy przed plotkami i znieważeniem mojej żony lub mnie a mimo to w pracy, typowy cham, plotkarz i fałszywa menda nie wiedząc NIC o moim życiu, podczas kłótni o jakąś głupotę powiedział mi nie dawno "idź się powieś". Ty pewnie dalej będziesz upierać się przy swoim a ja będę uważał, że to diabeł na wszelkie sposoby prubuje się zemścić. A tak w ogóle ciągle na tym forum cytujecie całe te wypowiedzi a niekiedy powielacie cytaty cytatów wielokrotnie i robi się z tego taki spam na 20 stron, że aż się nie chce tego czytać. Baranku, jak żona czytała i mówiła żebyś się nie przejmował to Ok. Domniemywam, że jest świadoma i wie czego się można po Tobie spodziewać to znaczy trzyma rękę na pulsie. Nic nigdzie nie pisałam jak spostrzegam KK i jego członków, więc nie przypisuj mi opinii innych użytkowników forum. Wszelki fanatyzm uważam za szkodliwy, również dotyczący wyznawców jakiegoś latającego potwora. Poza tym uważam, że fanatykami bardzo łatwo jest sterować dlatego są siły, które wykorzystują skłonność niektórych jednostek do zachowań skrajnych. Szkoda, że ta fałszywa menda co z Tobą rozmawiała na mnie nie trafiła. Baranku, dałeś kiedyś komuś z liścia? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Zdradzająca ~Zdradzająca Napisane 04 kwietnia 2021 - 19:49 Co to mojego wykształcenia to owszem nie jestem po studiach, ale jeśli się chce pracować to nie są one niezbędne. Przez te wszystkie lata poza czasami macierzyńskiego pracowałam. Przy drugim dziecku mąż nie chciał żebym pracowała. Sama załatwiłam nianie i poszłam do pracy żeby być niezależna. Pracowałam w sklepie dużej sieci spożywczej, byłam pracownikiem biurowym. Dwa tygodnie temu dzwoniła nawet szefowa czy chciała bym wrócić. Gdybym miała nianie która podjęła by się opieki zdecydowałabym się na powrót, wtedy napewno zostawiłabym męża, nie koniecznie dla kochanka, bo zrobiła bym w końcu coś dla siebie. Wiem że źle zrobiłam zdradzając męża ale chyba to rozjaśniło mi umysł że to co kiedyś nad łączyło minęło i obecnie więcej nas dzieli niż łączy. Czasem lepiej rozejść się gdy dzieci są małe niż narażać je na słuchanie kłótni. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 04 kwietnia 2021 - 22:15 napisał:Baranku, dałeś kiedyś komuś z liścia Pisałem, że nie jestem tego typu człowiekiem. Nie fascynuje mnie przemoc. Napisałaś do mnie w tamtym temacie "Luz człowieku. Dopiero po obserwacji lekarze stwierdzają czy to był atak psychotyczny czy nie." Dla mnie taka wypowiedź to jak szydzenie czy naśmiewanie się z kogoś. Nie ważne, nie zacząłem pisać w tym wątku, po to żeby wracać do tamtych wypowiedzi. Po prostu chciałem jakoś pomóc tej pani, która potrzebuje jakiegoś wsparcia bo "ciężko jej". Założycielko tematu, nie ulży Ci jeśli będziesz brnąć dalej w to szambo. Wręcz przeciwnie, będzie coraz gorzej. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 04 kwietnia 2021 - 22:33 ~Zdradzająca napisał:Gdybym miała nianie która podjęła by się opieki zdecydowałabym się na powrót, wtedy napewno zostawiłabym męża, nie koniecznie dla kochanka, bo zrobiła bym w końcu coś dla siebie. Wiem że źle zrobiłam zdradzając męża ale chyba to rozjaśniło mi umysł że to co kiedyś nad łączyło minęło i obecnie więcej nas dzieli niż łączy. Czasem lepiej rozejść się gdy dzieci są małe niż narażać je na słuchanie kłótni. I o to chodzi, trzeba było zamiast szukać pocieszyciela, wykonać taki ruch. Położyć przed mężem pozew o rozwód. I zrobiłabyś to dla siebie. Zobaczyłabyś jakby mu mina zrzedła. Być może próbowałby to jakoś ratować i zmienić coś w sobie. Teraz jeśli byś wykonała taki ruch, od razu wyjdzie na jaw, że masz kogoś na boku. I jest pozamiatane. A kochałaś kiedyś męża, czy poleciałaś na jego bajerę i wózek, było trochę chemii a potem wpadka i ślub z rozsądku? Czy Ty wychowywałaś się w rozbitej rodzinie bez Tatusia? Czasem trzeba zacisnąć zęby i zaakceptować fakt, że dzieci i rodzina są najważniejsze i ich szczęście przełożyć ponad swoje, tylko po to, aby one miały poczucie bezpieczeństwa, jakie daje im wspólnie Tata i Mama. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 04 kwietnia 2021 - 22:47 ~Baranek777 napisał: (...) A kochałaś kiedyś męża, czy poleciałaś na jego bajerę i wózek, było trochę chemii a potem wpadka i ślub z rozsądku? Czy Ty wychowywałaś się w rozbitej rodzinie bez Tatusia? Czasem trzeba zacisnąć zęby i zaakceptować fakt, że dzieci i rodzina są najważniejsze i ich szczęście przełożyć ponad swoje, tylko po to, aby one miały poczucie bezpieczeństwa, jakie daje im wspólnie Tata i Mama. Mój drogi, opanuj się. Spójrz na siebie. Pomyśl, bez kogo wychowywały się Twoje dzieci? Jesteś Katolikiem? Śmiem wątpić. Kobieta gwałcona przez męża nie musi zaciskać zęby. Ma prawo odmówić seksu jeżeli mąż stosuje przemoc. Zdradzająca, w Miejskich Ośrodkach Pomocy Rodzinie, otrzymasz za darmo porady, co zrobić w takiej sytuacji w jakiej się znalazłaś. Na razie przed Tobą praca nad ustabilizowaniem sytuacji rodzinnej, nie warto angażować się w nową relację, która jest bez przyszłości. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 04 kwietnia 2021 - 22:49 ~Baranek777 napisał:ich szczęście przełożyć ponad swoje, tylko po to, aby one miały poczucie bezpieczeństwa, jakie daje im wspólnie Tata i Mama. Dzieci w rodzinie, w której jest przemoc nie są bezpieczne ani tym bardziej szczęśliwe. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 04 kwietnia 2021 - 23:32 No tak, seks z mężem jej nie cieszy, bo jej się nie chce a on na siłę, ale z kochankiem tak. No przecież nie żenił się po to żeby w kiblu kucyka bić. Wydaje mi się, że małżeństwo właśnie opiera się między innymi na pożyciu... Nie wiem jak tam u tej pani było, nie byłem prześcieradłem. Ja nie musiałem żony gwałcić, libido jej nie szwankowało, ale i tak zrobiła co zrobiła, bo ja nie kochałem jej duszy tylko ciało a ojciec kłamstwa duszą się zajął. Zaczynasz mi uświadamiać, że ich małżeństwo nie ma sensu i nie ma tu czego ratować. Może faktycznie nie warto swój czas tracić. Ale ja się założę, że pani za wszelką cenę będzie chciała z mężem pozostać i dalej zdradzać, bo tak będzie lepiej. Diabeł kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa, w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 05 kwietnia 2021 - 00:55 Zdradzająca - czy to prawda mąż cię gwałcił ? Jeśli tak to nie masz czego ratować. Musisz się zgłosić po pomoc. Żaden wartościowy facet nie zmusza w ten sposób kobiety do seksu. Masz pełne prawo odejść. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~raz ~raz Napisane 05 kwietnia 2021 - 02:18 @zdradzajaca, tak to widze: Rozjebalas swoja rodzine, wiec nic nie stoi na przeszkodzie zeby rozjebac kolejna. Idz w to bo to twoja natura. Masz 3 dzieci z gwaltow to zgwalc kolejna dwojke i 'zabij' jego zone. Zrobisz se rzesy, bedziesz zadowolona. Masz jakis wklad w wasze gwalto-malzenstwo ? Czy tylko PASOZYTUJESZ ? Dawanie doopki 'na boku' pewnie bedzie twoim 'odkupieniem' Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 05 kwietnia 2021 - 08:03 Jak to czasem ludzie sobie dopowiedzą i zinterpretują jakieś opatrznie napisane słowa. Tak jak mi zaraz przypisali przemoc w rodzinie, bo czasem się z żoną o pieniądze pokłuciłem a czasem o nieudane ciasto. Bo jeśli tylko coś skrytykowałem w kuchni to była kłótnia. Może zaczekajmy, aż się dziewczyna wypowie jak ona to odbierała, a nie że zaraz na 3 dzieci z gwałtu. ~raz wstydź się! W niczym nie pomagasz. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 05 kwietnia 2021 - 10:31 ~raz napisał:@zdradzajaca, tak to widze: Rozjebalas swoja rodzine, wiec nic nie stoi na przeszkodzie zeby rozjebac kolejna. Idz w to bo to twoja natura. Masz 3 dzieci z gwaltow to zgwalc kolejna dwojke i 'zabij' jego zone. Zrobisz se rzesy, bedziesz zadowolona. Masz jakis wklad w wasze gwalto-malzenstwo ? Czy tylko PASOZYTUJESZ ? Dawanie doopki 'na boku' pewnie bedzie twoim 'odkupieniem' @raz, to naprawdę nie jest zabawne. Są kobiety bite i gwałcone w małżeństwach i naprawdę to jest ogromny problem bo to najczęściej te kobiety, u których w domu rodzinnym było podobnie (odtwarzają schemat i ciężko je z tego wyrwać). Mają tak niskie mniemanie o sobie, samoocena jest mocno zaniżona, do tego stopnia, że nie wierzą w swoją moc sprawczą żeby się uwolnić od przemocy. One są przekonane, że to norma, tak miały ich matki, one też tak mają (wiem, że to dziwnie brzmi bo człowiek od przemocy powinien uciekać, ale niestety są tacy co nie uciekają - uważając np. że lepsza dla dzieci jest taka rodzina niż rozbita - to się tyczy również mężczyzn, którzy trwają w przemocowych związkach lub w związkach w których kobieta jest wobec nich całkowicie obojętna - to też jest przemoc). Zawsze pierwszy atak, po którym następuje brak reakcji jest cichym przyzwoleniem dla agresora do kolejnych. Przemoc domowa niezależnie kogo dotyczy (bo mężczyzn też) jest w naszym kraju staje się tematem wykorzystywanym politycznie do swoich celów podobnie jak z aborcją. Zawsze na przemoc musi nastąpić zdecydowana reakcja i nie można z tym zostać samemu. Im mniej wiedzą inni o takim problemie tym gorzej dla osoby dorosłej i dzieci doświadczających przemocy. Separacja od agresywnego członka rodziny, wzmocnienie poczucia własnej wartości, również uspokojenie i wzmocnienie dzieci, dążenie do niezależności finansowej to jedyna słuszna droga do przywrócenia poczucia bezpieczeństwa w rodzinie. To, że Zdradzająca poszła złą drogą to jedna sprawa ale przemoc w rodzinie zawsze wymaga ostrej reakcji i to nie w stronę osoby ofiar ale tego który ją stosuje. Zdradzająca, masz troje dzieci, masz obowiązek prawny jako opiekun je chronić. Zaniechanie tego i pójście w zdrady (co może usprawiedliwiać w oczach przemocowca jego agresywne zachowania) działa również na Twoją niekorzyść. Zauważ to. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 05 kwietnia 2021 - 12:54 ~czwórka napisał:~raz napisał:@zdradzajaca, tak to widze: Rozjebalas swoja rodzine, wiec nic nie stoi na przeszkodzie zeby rozjebac kolejna. Idz w to bo to twoja natura. Masz 3 dzieci z gwaltow to zgwalc kolejna dwojke i 'zabij' jego zone. Zrobisz se rzesy, bedziesz zadowolona. Masz jakis wklad w wasze gwalto-malzenstwo ? Czy tylko PASOZYTUJESZ ? Dawanie doopki 'na boku' pewnie bedzie twoim 'odkupieniem' @raz, to naprawdę nie jest zabawne. Są kobiety bite i gwałcone w małżeństwach i naprawdę to jest ogromny problem bo to najczęściej te kobiety, u których w domu rodzinnym było podobnie (odtwarzają schemat i ciężko je z tego wyrwać). Mają tak niskie mniemanie o sobie, samoocena jest mocno zaniżona, do tego stopnia, że nie wierzą w swoją moc sprawczą żeby się uwolnić od przemocy. One są przekonane, że to norma, tak miały ich matki, one też tak mają (wiem, że to dziwnie brzmi bo człowiek od przemocy powinien uciekać, ale niestety są tacy co nie uciekają - uważając np. że lepsza dla dzieci jest taka rodzina niż rozbita - to się tyczy również mężczyzn, którzy trwają w przemocowych związkach lub w związkach w których kobieta jest wobec nich całkowicie obojętna - to też jest przemoc). Zawsze pierwszy atak, po którym następuje brak reakcji jest cichym przyzwoleniem dla agresora do kolejnych. Przemoc domowa niezależnie kogo dotyczy (bo mężczyzn też) jest w naszym kraju staje się tematem wykorzystywanym politycznie do swoich celów podobnie jak z aborcją. Zawsze na przemoc musi nastąpić zdecydowana reakcja i nie można z tym zostać samemu. Im mniej wiedzą inni o takim problemie tym gorzej dla osoby dorosłej i dzieci doświadczających przemocy. Separacja od agresywnego członka rodziny, wzmocnienie poczucia własnej wartości, również uspokojenie i wzmocnienie dzieci, dążenie do niezależności finansowej to jedyna słuszna droga do przywrócenia poczucia bezpieczeństwa w rodzinie. To, że Zdradzająca poszła złą drogą to jedna sprawa ale przemoc w rodzinie zawsze wymaga ostrej reakcji i to nie w stronę osoby ofiar ale tego który ją stosuje. Zdradzająca, masz troje dzieci, masz obowiązek prawny jako opiekun je chronić. Zaniechanie tego i pójście w zdrady (co może usprawiedliwiać w oczach przemocowca jego agresywne zachowania) działa również na Twoją niekorzyść. Zauważ to. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~mhm ~mhm Napisane 05 kwietnia 2021 - 15:54 Wydajesz sie ogarnieta osoba, po studiach, ale to co robisz przeczy jakiejkolwiek logice w Tobie, niby potrafisz trafnie ocenic zachowanie meza, jego rodziny, znajdujesz w nich wady, cechy ich charakteru, ale nie oceniasz siebie!! nie wyciagasz wnioskow ani z tego co sie dowiadujesz o ludziach, a swoim postepowaniem brniesz do totalnej katastrofy Owszem dostrzegasz ze maz to zapatrzony w swoja rodzine dupek, ale fundujesz mu troje dzieci, dostrzegasz ze Ci w domu nie pomaga, ale zamiast sprawe swojego niezadowolenia rozstrzygnac z mezem, postawic sprawe ostro, ze albo on sie zmienia, albo z wami koniec, ty rozwiazania swoich klopotow szukasz w budowaniu relacji ze swoim eks, bez brania pod uwage tego ze rozwalasz rodzine, odbierasz ojca dzieciom; no po prostu genialne Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~wow ~wow Napisane 05 kwietnia 2021 - 16:53 Rodzisz jednemu facetowi troje dzieci, ale stwierdzasz ze jednak ci nie pasuje, czyli nie wiedzialas o jego wadach przed urodzeniem dzieci? a teraz postanawiasz ze rozwalisz rodzine innej kobiecie i decydujesz sie na seks z jej mazem, ale chyba jednak od kiedy tamta to odkrywa, jej facet znika z twojego radaru, mimo ze tak sie staralas mu dogodzic, no po prostu genialne Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Temat: Zdradziłam męża i teraz rozpada mi się małżeństwo. Piszę do Was, ponieważ sama już nie mam pomysłu co i jak zrobić, żeby ratować ten związek. Wszystko zaczęło się od tego, że mąż trafił do ZK. Tak- to chyba był początek końca.Splotu zdarzeń, które teraz finalizują się moim a może i naszym dramatem.
Dzień Dobry Pani, Dziękuję Pani za kontakt :) Zachęcałabym Panią, do rozważenia (gdyby była otwartość Pani Męża) podjęcia terapii małżeńskiej, byłoby to (domniemam) optymalnym dla Państwa rozwiązaniem. Jednak, jeśli Mąż (już) podął stanowczą decyzję, nie pozostaje Pani nic innego, jak przyjąć do wiadomości Jego decyzję i ja uszanować. Po namyśle, sadzę, że przydatna byłaby dla Pani zwyczajna, wspierająca rozmowa z Psychologiem - gdyby miała Pani życzenie takiej, zapraszam do kontaktu via Skype. Z przesłaniem dla Pani Tego, Co jest Pani najbardziej teraz potrzebne! @ tel. 502 749 605
Wybaczenie zdrady to długa i trudna droga, wiążąca się z odbudowaniem choć częściowego zaufania do partnera, z pracą nad relacjami. Skoro zdrada jest sygnałem, że związek przestał spełniać oczekiwania, to należy na nowo ożywić uczucia między partnerami, by znów czerpać z niego radość, by znów być razem, a nie obok siebie.
Temat: moja zdrada, rozwód Witam chciałabym prosić Was o obiektywną ocenę, bo mam wrażenie, że sama się gubię. Jestem po ślubie 10 lat, mam 2 małych dzieci. Kilka miesięcy temu poznałam chłopaka, który zawrócił mi w głowie. Zdradziłam męża, bo swoje uczucia przelałam na innego. Wciąż go oszukiwałam by móc spotykać się z tym drugim. Pisałam pamiętnik, w którym wszystkie uczucia do tego drugiego opisywałam. Mąż 2 tygodnie temu przechwycił pamietnik, i w konsekwencji doszedł całej prawdy. Wczesniej już sprawdzał mi billingi, a jak się potem okazało także szafki z ciuchami. Mimo tego wszytkiego mąż zdecydował, że da mi szanse, gdyż twierdzi, że to ten drugi namieszał mi w głowie (swoją drogą ten drugi jak wszystko wyszło na jaw, wycofał się, uważa, że wykorzystałam go do swojej gierki, prawdę mówiąc teoretycznie nic mi nie obiecywał, choć spotykał się ze mną bardzo chętnie). Analizowałam wszytskie za i przeciw i jednak mam watpliwości. Jestem silna osobą i czuję, że sama z dziećmi sobie poradzę, o ile mąż nie będzie mi życia utrudniał. Myślę, o dzieciach, ale czuję też, ze z mężem łączy mnie głównie przywiązanie, sex, swiadomość, że mogę na niego liczyć. Jednak nie ma tego co przypomniał mi ten drugi: czułości, pieszczot, pocałunków, spontaniczności, chęci bycia razem i przede wszystkim rozmowy. Wspólne wakacje, plany w ogóle mnie nie cieszą. Wsześniej myślałm, że mam depresję (choć we wszystkich innych dziedzinach jest ok, mam pracę przyjaciół, lubię się bawić, czerpię radość z zycia etc.), że nie cieszy mnie wspólnie spędzony czas, ze robię to tylko dla dzieci. Odkryłam, że sama z dziećmi mam więcej zapału do aktywnego spędzenia czasu niż z mężem, który z nami chce uczestniczyć. W lipcu zanim zaczęłam zdradzać męża powiedziałam, że chcę od niego odejśc, mówiłam, że chcę ułożyć sobie zycie na nowo. Zapewniałam, że dla nikogo nie odchodzę, choć wiedziałam, ze po rozwodzię będę mogła spróbować zacząć nowy związek. Wtedy mąż uruchomił cała rodzine, znajomych, którzy lepiej wiedzieli jak układa się moje życie niż ja. Nigdy się nie skarzyłam, bo uważam, ze każdy ma swoje problemy i nie mam potrzeby obarczać ich jeszcze swoimi. Przez ich namowy, pranie mózgu, zaniechałam rozwodu pozostawiłam sprawę, aby sama się rozwiązała. W głębi chciałam rodzinie udowodnić, że nic o mnie nie wiedzą, że na zewnątrz może jest ok, ale ja mogę prowadzić podójne życie, a im to nawet do głowy nie wpadnie - dziecinada i głupota, wiem. Mąż chce mi dać szansę, ale ja nie potrafię mu zaufać. Nie chcę, aby kontrolował moje zycie. By na każdym kroku wypominał mi, że dał mi szanse etc. Myślę o sobie, o dzieciach, ale martwię się, że one będą cierpieć bo mój mąż chcąc utrudnić mi samotne życie skrzywdzi dzieci. Ciągle mi wypomina, że odchodząc niszczę ich dzieciństwo. konto usunięte Temat: moja zdrada, rozwód Czego od nas oczekujesz? Żebyśmy usprawiedliwili to, że oszukiwałaś męża? Obiektywnej oceny od nas nie dostaniesz, bo nie znamy wersji Twojego męża, znamy tylko jednostronną opowieść o tym, że perfidnie zdradzałaś męża, a teraz nie możesz mu zaufać. Temat: moja zdrada, rozwód To, że zdradziłam to fakt, że perfidnie też. Usprawiedliwienia też nie szukam. Myślałam, że pomożecie mi dobrać argumenty w rozmowie z mężem, żeby uświadomić mu, że rozwód to konsekwencja mojego zachowania i nie ma podstaw ku temu by budować związek jakby nigdy nic. Gośka J. Urząd Wojewódzki/Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kr... Temat: moja zdrada, rozwód Ania Nowak: To, że zdradziłam to fakt, że perfidnie też. Usprawiedliwienia też nie szukam. Myślałam, że pomożecie mi dobrać argumenty w rozmowie z mężem, żeby uświadomić mu, że rozwód to konsekwencja mojego zachowania i nie ma podstaw ku temu by budować związek jakby nigdy nic. A nie możesz mu po prostu tego tak powiedzieć jak nam? konto usunięte Temat: moja zdrada, rozwód Ania Nowak: To, że zdradziłam to fakt, że perfidnie też. Usprawiedliwienia też nie szukam. Myślałam, że pomożecie mi dobrać argumenty w rozmowie z mężem, żeby uświadomić mu, że rozwód to konsekwencja mojego zachowania i nie ma podstaw ku temu by budować związek jakby nigdy wolno mi zaprezentować inny punkt widzenia... wiele osób ma cały czas trwające pragnienie by w jego związku trwał stan zakochania- motyle w brzuchu, rozmowy do świtu, ogromna czułość, itd. Gdy ten stan mija, uważają, że ich związek się skończył i szukają tego u innej osoby. I znowu- za jakiś czas mija ten stan i pojawia się jakże znane uczucie wypalenia. Moim zdaniem warto zawalczyć o małżeństwo- iść na terapię i zawalczyć. Terapia nie sprawi, że Twój mąż będzie powodował motyle w brzuchu u Ciebie, ale pozwoli Ci kochać męża bez tych motyli. Odkryjesz prawdziwą wartość związku i ocalisz rodzinę. To jest warte spróbowania. Zrób wszystko, co możesz, żebyś nigdy w życiu potem nie myślała: "fuck, spieprzyłam to. Mogłam iść na terapię/do księdza/spróbować ocalić małżeństwo, a tymczasem zbyt łatwo się poddałam". Kiedyś takie myśli mogą się pojawić i sprawią, że będziesz bardzo cierpiała. Jeśli jednak decydujesz się na rozwód, to nie zwalaj odpowiedzialności na męża i sama wystąp o rozwód- znajdz argumenty za rozpadem małżeństwa, zadziałaj. Wyprowadź się z domu, złóż pozew. Ty, nie mąż. Nie musisz mieć zgody męża na rozwód. Małgorzata A. Żywiołu nie da się przewidzieć ....jestem żywiołem . Temat: moja zdrada, rozwód Powiedz mu, że jest głupi i powinien Cię kopnąć w sam środek . Osobiście to bym się nawet wstydziła pisać, że jestem zwykłą oszustką . I nie popieram zdrady , oszustwa i krzywdzenia innych . A ponoć to mężczyźni są gorsi ... Czeslaw Kowalczyk Wypowiedzi autora zostały ukryte. Temat: moja zdrada, rozwód nie sluchaj zadnych bzdur, moralow itp. Nikt tu za Ciebie zyl nie bedzie, ludzie maja rozne potrzeby i mozliwosci. I nie da sie na dluzej byc z kims, jedynie z poczucia obowiazku, "dla dzieci". To katorga i czesto wieksze oszustwo, niz tzw. zdrada. Masz prawo ulozyc sobie zycie, jak chcesz. Jakie by to nie mialo byc trudne. Oczywiscie ponosic rowniez konsekwencje. Zawsze sa jakies alternatywy. Lepiej nie szukac pomocy, w takich sprawach na forum, u obcych Temat: moja zdrada, rozwód zgadzam sie z Czesławem, to Twoje życie. choć różni ludzie bedą mówić Ci jaka jesteś podla, jestem przekonana ze rozpad małżeństwa jest nie tylko twoja zasługa. Rób swoje, jeśli uważasz ze łączy cię z mężem tylko "lodówka",lepiej odejść, choć faktycznie tak jak napisała Karolina- należy zrobić wcześniej wszystko by sprawdzić czy nie uda sie uratować tej relacji. jest wiele bardzo swietoszkowatych osób, które nazwa cię oszustka i świnia, ale nie wiesz co sie dzieje u nich w życiu. wiele razy ta swietoszkowatosc to jedynie pozory. a twoje życie jest tylko twoje i nikt z tych swietoszkowatych za ciebie go nie przeżyje, raniac męża- nie będąc z nim szczęśliwa. niestety jest tak, ze trzeba być i uczciwym wobec swoich uczuć i jednocześnie egoista, by nie stwarzać sytuacji, ze jesteśmy z kimś tylko z obowiązku, unieszczesliwiajac siebie, jego i dzieci. pomysł, idź do psychologa i rób swoje. pozdrawiam i trzymam kciuki. konto usunięte Temat: moja zdrada, rozwód Ania Nowak:jeszcze jedno mi przyszło do głowy... teraz może Ci się wydawać, że czeka Cię tylko lepsze życie... tymczasem nie musi tak być... może tak być, że po rozwodzie z mężem nie będziesz wiodła szczęśliwego życia- wplączesz się w złe związki, będziesz cierpiała biedę, będziesz samotna, itp. Oczywiście nie życzę Ci tego! przeciwnie! weź to tylko pod uwagę. Rozwód to traumatyczne przeżycie, nawet jeśli się jest osobą, która go inicjuje... . Rozważ wszystkie za i przeciw i naprawdę zrób wszystko, co możesz, żeby za 10 lat powiedzieć sobie: zrobiłam wszystko, nic to nie dało, odeszłam i była to dobra decyzja. Temat: moja zdrada, rozwód Karolina Ł.: Ania Nowak:jeszcze jedno mi przyszło do głowy... teraz może Ci się wydawać, że czeka Cię tylko lepsze życie... tymczasem nie musi tak być... może tak być, że po rozwodzie z mężem nie będziesz wiodła szczęśliwego życia- wplączesz się w złe związki, będziesz cierpiała biedę, będziesz samotna, itp. Oczywiście nie życzę Ci tego! przeciwnie! weź to tylko pod uwagę. Rozwód to traumatyczne przeżycie, nawet jeśli się jest osobą, która go inicjuje... . Rozważ wszystkie za i przeciw i naprawdę zrób wszystko, co możesz, żeby za 10 lat powiedzieć sobie: zrobiłam wszystko, nic to nie dało, odeszłam i była to dobra masz racje, tyle ze tego nie będzie wiedziała teraz. wszystko co może zrobić teraz, to zastanowić sie czy rozstania chce bo coś sie wypalilo i nie da sie poukładać, czy jest to reakcja na jakieś zauroczenie. musisz wiedzieć czy chcesz odejść, czy jest to tylko chwilowa zachcianka. Temat: moja zdrada, rozwód Niewiele kobiet zdradza tak sobie, zazwyczaj jest to długi proces, ktory poprzedza decyzję o rozwodzie. Myslę Aniu,ze potrzebowalaś sama przed soba upewnic sie czy skoro potrafisz zdradzic to już nie kochasz. Myslę też, ze jednak nie kochasz i dalsze życie z mezem to będzie namiastka czegoś, czego zawsze szukałaś. Nikt tu nie powie Ci czy kochasz meza, nikt nie zna lepiej od Ciebie Twoich uczuć, sama musisz sobie odpowiedzic jak wyobrażasz sobie miłosc i jeśli jesteś pewna,ze maż takiej miłosći Ci nie daje, odejdź. Gośka J. Urząd Wojewódzki/Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kr... Temat: moja zdrada, rozwód Beato. Nie odpowiadaj na posty Karoliny, ale Ani. Temat: moja zdrada, rozwód Gośka J.: Beato. Nie odpowiadaj na posty Karoliny, ale Ewa S. patrzę, słucham,myślę... Temat: moja zdrada, rozwód Nie rozumiem, chcesz odejść od męża ,ale czekasz na jego zrozumienie błogosławieństwo ? Temat: moja zdrada, rozwód Zrób to co Ci serce mówi !!! TWOJE ŻYCIE, TWOJA DECYZJA. Nie szukaj odpowiedzi u innych ludzi bo zaczną Cię osądzać tak jak tutaj ma to miejsce a przecież to Ty masz sama podjąć decyzję bo to Ty najlepiej wiesz co czujesz. Twoje miejsce jest tam gdzie są Twoje marzenia. konto usunięte Temat: moja zdrada, rozwód Ania N.: Witam chciałabym prosić Was o obiektywną ocenę, bo mam wrażenie, że sama się gubię. Jestem po ślubie 10 lat, mam 2 małych dzieci. Kilka miesięcy temu poznałam chłopaka, który zawrócił mi w głowie. Zdradziłam męża, bo swoje uczucia przelałam na innego. Wciąż go oszukiwałam by móc spotykać się z tym drugim. Pisałam pamiętnik, w którym wszystkie uczucia do tego drugiego opisywałam. Mąż 2 tygodnie temu przechwycił pamietnik, i w konsekwencji doszedł całej prawdy. Wczesniej już sprawdzał mi billingi, a jak się potem okazało także szafki z ciuchami. Mimo tego wszytkiego mąż zdecydował, że da mi szanse, gdyż twierdzi, że to ten drugi namieszał mi w głowie (swoją drogą ten drugi jak wszystko wyszło na jaw, wycofał się, uważa, że wykorzystałam go do swojej gierki, prawdę mówiąc teoretycznie nic mi nie obiecywał, choć spotykał się ze mną bardzo chętnie). Analizowałam wszytskie za i przeciw i jednak mam watpliwości. Jestem silna osobą i czuję, że sama z dziećmi sobie poradzę, o ile mąż nie będzie mi życia utrudniał. Myślę, o dzieciach, ale czuję też, ze z mężem łączy mnie głównie przywiązanie, sex, swiadomość, że mogę na niego liczyć. Jednak nie ma tego co przypomniał mi ten drugi: czułości, pieszczot, pocałunków, spontaniczności, chęci bycia razem i przede wszystkim rozmowy. Wiesz, tak sobie myślę, że ten Twój mąż to jest ze złota. Wybaczył Ci te wystepki, i to nic dla Ciebie nie znaczy????. Skoro tamten przypomina Ci to, tamto...to dlaczego nie wysilisz się by tak własnie było z męzem???. Też można spontaniczny sex mieć, rozmowy, pocałunki, przecież można gdzieś wyjechac tylko Ty i mąż????!. Tylko chęci dobre i chęć naprawy. Ale nie widzę w Twojej wypowiedzi krzty skruchy....Wspólne wakacje, plany w ogóle mnie nie cieszą. Wsześniej myślałm, że mam depresję (choć we wszystkich innych dziedzinach jest ok, mam pracę przyjaciół, lubię się bawić, czerpię radość z zycia etc.), że nie cieszy mnie wspólnie spędzony czas, ze robię to tylko dla dzieci. Odkryłam, że sama z dziećmi mam więcej zapału do aktywnego spędzenia czasu niż z mężem, który z nami chce uczestniczyć. Ale dlaczego. Doszłas momentu kiedy i jak się to stało, że nie cieszą Cię wspólne wyjazdy?? Co takiego się stało??W lipcu zanim zaczęłam zdradzać męża powiedziałam, że chcę od niego odejśc, mówiłam, że chcę ułożyć sobie zycie na nowo. Zapewniałam, że dla nikogo nie odchodzę, choć wiedziałam, ze po rozwodzię będę mogła spróbować zacząć nowy związek. Wtedy mąż uruchomił cała rodzine, znajomych, którzy lepiej wiedzieli jak układa się moje życie niż ja. A może Ty chcesz ucieć przed samą sobą? , co???Nigdy się nie skarzyłam, bo uważam, ze każdy ma swoje problemy i nie mam potrzeby obarczać ich jeszcze swoimi. Przez ich namowy, pranie mózgu, zaniechałam rozwodu pozostawiłam sprawę, aby sama się rozwiązała. W głębi chciałam rodzinie udowodnić, że nic o mnie nie wiedzą, że na zewnątrz może jest ok, ale ja mogę prowadzić podójne życie, a im to nawet do głowy nie wpadnie - dziecinada i głupota, wiem. Jeżeli masz problemy, to dlaczego o nich nie porozmawiasz z najblizeymi?, rodzice, rodzeństwo, mąż??!!! Małzeństwo to nie tylko sielnaka, ale wspólne pokonywanie problemów...Mąż chce mi dać szansę, ale ja nie potrafię mu zaufać. Nie chcę, aby kontrolował moje zycie. By na każdym kroku wypominał mi, że dał mi szanse etc. Skad te myśli. Jak nie potrafisz mu zaufać??? raczej on moze się tego bać???? czy coś mylę...dużo jest znaków zapytania w Twoich wypowiedziach.... Myślę o sobie, o dzieciach, ale martwię się, że one będą cierpieć bo mój mąż chcąc utrudnić mi samotne życie skrzywdzi dzieci. Ciągle mi wypomina, że odchodząc niszczę ich dzieciństwo. To prawda że zniszczysz ich dzieciństwo. Aniu, na koniec. Mam dla Ciebie propozycję. Wybierz się z mężem na rekolekcje małżeńskie. Link do terminów: Potem zdecydujesz co chcesz zrobić ze swoim małżeństwem. Gwarantuje że wrócicie odmienieni. Spojrzycie na siebie, swoje problemy, zupełnie w innym świettle. Nie jedno małzeństwo zostałoi uratowane uczestnictwem w tych rekolekcjach. Zyczę Ci światła w sercu i właściwych wyborów. konto usunięte Temat: moja zdrada, rozwód A moim zdaniem przestań myśleć wreszcie tylko o sobie. Specjalnie zaczynam moją wypowiedź wojowniczo, bo uważam, że w większości przypadków nasze problemy biorą się z tego, że jesteśmy tak egocentrycznie nastawieni, że głowa mała. Masz dzieci? To pomyśl o nich. Dzieci mają tatę. Dzieci chcą mieć tatę, nie tylko w co drugi weekend i na miesiąc wakacji. Dzieci potrzebują taty. Z tego, co napisałaś, twój mąż jest normalnym chłopem, dobrym mężem i ojcem, tylko ty szukałaś uniesień i wspomnianych już wcześniej motyli w brzuchu (które są tylko przez kilka miesięcy na początku związku, a potem odlatują). Twój mąż musi cię kochać, ponieważ chce - mimo tego co zrobiłaś - dalej iść z tobą przez życie. Pomyśl o tym, jak on się czuje. Postaw się na jego miejscu. Przy okazji, zapewniam cię, że większość mężczyzn zachowałaby się na jego miejscu inaczej. Uważam, że dokonałaś pewnych wyborów (ślub - mniej ważne, dzieci - bardzo ważne), zaszumiałaś na boku, a w tej chwili masz iluzoryczne poczucie, że świat do ciebie należy i tyle ryb jest w tym stawie. Przypominam ci, że nie masz 20 lat i swoich najważniejszych wyborów (dzieci!) już dokonałaś. Rozwód to bardzo traumatyczne przeżycie, które będziesz w sobie nosić długo albo zawsze. Potem będziesz SAMA. Będziesz musiała radzić sobie z tym, co zrobiłaś, do czego doprowadziłaś - i jednocześnie zapewnić swoim dzieciom stabilny i kochający dom. Serio potrafisz to zrobić? A może one są następne w kolejce (po twoim mężu) do zapłaty za twoje chwile uniesień? Ogarnij się. Znaj miarę. Daj szansę sobie na bycie z człowiekiem, który kocha cię na tyle, że nie odszedł, gdy tylko się dowiedział. Daj szansę swoim dzieciom, aby wyrosły na stabilnych emocjonalnie dorosłych, a nie dorosłe dzieci rozwodników (które nieuchronnie w jakimś stopniu powielają schemat swoich rodziców). konto usunięte Temat: moja zdrada, rozwód dziewczyny... wiecie ,że to było dwa lata temu? konto usunięte Temat: moja zdrada, rozwód Przynajmniej wątek fajny. No i ciekawe, co wybrała autorka wątku. :) Może ktoś w podobnej sytuacji przeczyta i wyciągnie z tego jakieś wnioski... Temat: moja zdrada, rozwód witam wszystkich opowiem wam moja dość trudna i somplikowana sytuacjie .Otóż z moim mezem jesteśmy po ślubie 9 lat mamy dwoje dzieci 11 i 9 lat,mąż jest typem osoby rozrywkowej lubi wyjścia z domu ktore sie przeciagają nie kiedy do 3 dni a co za tym idzie dobra zabawa,bra kontroli finansowej i niestety nie koniecznie zdrady ale boli tak samo. I w tym wszystkim ja skromna, ładna ,zadbana, kobieta oddana dzieciom i domowi ale zarazem kiedyś to musialo nastapić ja tak bardzo pożadna nigdy nie zawiodłam swojego meża choć nie kiedy mu sie zainteresowania ze strony meża tak mi doskwierał ze pozwolilam sobie na odskocznie ale dodam ze nie było to planowane jesteśmy tylko ludzmi i potrzebujemy bliskości,miłości , do celu zdradziłam meża los tak pokierował moim zyciem ze nawiazałam kontakt z byłym kolega ze szkoły mieliśmy sie ku sobie wtedy ale mlodośc ma swoje prawa nie wyszło,nasze drogi sie tu nagle po 11 latach złapaliśmy kontakt ja mieszkam w irlandii on w polsce wiec na poczatku były to tylko rozmowy tellefoniczne i na portalach tak o wszystkim i o niczym ale stało sie coś zaiskrzyło miedzy nami ,zdradziłam teraz sie o tym dowiedział i chce rozwodu z mojej winy bo niby tai wiem co robić od dawna sie nam nie ta trzecia osoba no cóż charakter zupełnie inny jak u mojego meża,cała ta sytuacje miedzy nami bierze bardzo na co robić,czy dalej brnać w to co juz od dawna nie istnieje czy dać szanse nowemu pomocy
Mam 27 lat. Jestem 4 lata po ślubie. Mamy dwójkę dzieci. Kocham męża, nigdy go nie zdradziłam. Lata temu, jako nastolatka popełniła sporo błędów, nie byłam wierna swoim chłopakom. Ale
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-07-15 13:05:32 eszka Niewinne początki Nieaktywny Zawód: wolny strzelec Zarejestrowany: 2012-07-15 Posty: 3 Wiek: 26 Temat: zdradziłam męża- chcę go odzyskaćpierwszy raz opisuję swój problem w neciezdradziłam męża po 5 latach bycia razem mój romans trwał 2 miesiące albo z którym się spotykałam opowiadał o mnie kolegom chyba wszystkie szczegóły. mąż dowiedział się od któregoś z nich. Żałuję teraz że dałam się wciągnąć w coś odzyskać męża bo mamy dwoje fantastycznych błąd który chcę teraz jest ktoś kto przeszedł coś podobnego 2 Odpowiedź przez złudzenie 2012-07-15 13:21:03 złudzenie Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-11 Posty: 283 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać Masz wyrzuty sumienia bo ten "dupek" opowiedział o wszystkim kolegom? a gdyby tego nie zrobił to może nadal byś ciągnęła ten romans. Nie kłamstwa lecz prawda zabija nadzieję 3 Odpowiedź przez iziaaaaak 2012-07-15 13:22:22 Ostatnio edytowany przez iziaaaaak (2012-07-15 13:22:56) iziaaaaak 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: fizjoterapeutka Zarejestrowany: 2009-05-01 Posty: 9,743 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać tylko dlatego że masz dwoje fantastycznych dzieci chcesz odzyskać męża? zgadzam się też ze Złudzeniem .. Nie trać wiary w marzenia, tylko dąż do ich spełnienia !!! 4 Odpowiedź przez eszka 2012-07-15 15:11:04 eszka Niewinne początki Nieaktywny Zawód: wolny strzelec Zarejestrowany: 2012-07-15 Posty: 3 Wiek: 26 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskaćtak mam wyrzuty sumienia a poza tym boję się o dzieci nie chcę żebyśmy się szarpali o nie, szczerze wierzę że możemy być razem i być zgodnym małżeństwem jak do tej pory, tylko nie wiem jak go przekonać 5 Odpowiedź przez Obiektywna 2012-07-15 15:20:32 Obiektywna Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-13 Posty: 381 Wiek: 40 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać A dlaczego go zdradziłaś? My kobiety jesteśmy aniołami lecz gdy nam się podetnie skrzydła - lecimy dalej...... NA MIOTLE 6 Odpowiedź przez eszka 2012-07-15 16:57:17 eszka Niewinne początki Nieaktywny Zawód: wolny strzelec Zarejestrowany: 2012-07-15 Posty: 3 Wiek: 26 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskaćchciałam mu dokopać za to że jestem mu obojętna, teraz wiem że zrobiłam krzywdę sobie i nie tylko. chcę wrócić do tej codzienności ktorą miałamKocham męża i serce mi się kraje jak go widzę przybitego 7 Odpowiedź przez Leila01 2012-07-15 17:44:19 Ostatnio edytowany przez Leila01 (2012-07-15 18:36:29) Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać eszka napisał/a:chciałam mu dokopać za to że jestem mu obojętna, teraz wiem że zrobiłam krzywdę sobie i nie tylko. chcę wrócić do tej codzienności ktorą miałamKocham męża i serce mi się kraje jak go widzę przybitegoCo Ty opowiadasz, że chciałaś mu dokopać?Przecież wściekła jesteś, ze to się mu dokopać? Sama sobie wrócić do codzienności? Bo co? Bo romansik się skończył?Serce Ci się kraje jak widzisz męża przybitego? Przecież chciałaś mu dokopać..... Kółko się zatacza... To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 8 Odpowiedź przez złudzenie 2012-07-15 17:56:26 złudzenie Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-11 Posty: 283 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać eszka napisał/a:chciałam mu dokopać za to że jestem mu obojętna, teraz wiem że zrobiłam krzywdę sobie i nie tylko. chcę wrócić do tej codzienności ktorą miałamKocham męża i serce mi się kraje jak go widzę przybitegoSuper rozwiązanie wybrałaś gratuluję! Chciałaś mu dokopać bo byłaś mu obojetna a teraz chcesz wrócić do punktu wyjścia? to po co w ogóle był ten nieszczęsny romans? Współczuję Twojemu mężowi że zrobiłaś z niego pośmiewisko. Nie kłamstwa lecz prawda zabija nadzieję 9 Odpowiedź przez Poprostu Daniel 2012-07-15 17:56:30 Poprostu Daniel Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-14 Posty: 2,784 Wiek: 24 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać eszka napisał/a:chciałam mu dokopać za to że jestem mu obojętna, teraz wiem że zrobiłam krzywdę sobie i nie tylko. chcę wrócić do tej codzienności ktorą miałamKocham męża i serce mi się kraje jak go widzę przybitegoMi sie wydaje ze chcialas utrzymac 2 sroki za ogon , meza i kochanka , miec bezpieczna rodzine a jednoczesnie robic na boku co sie da , jedna sroka sie wyrwala a druga dowiedziala i nie wiesz co robic bo jestes na lodzie. Świadomy swoich zalet nieświadomie zapominam o swoich wadach 10 Odpowiedź przez bezradny23 2012-07-15 19:30:03 bezradny23 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-18 Posty: 99 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskaćdo twojej wypowiedzi widac nadal obojetnosc...napisalas ze zdradzilas i to wszystko...a teraz my mamy rozwiazac twoj problem???pomysl teraz co daje romans???do czego doprowadza???macie sie czulas w czasie trwania tego romansu i patrzylas w tym czasie na nie???w sumie jestem ciekaw jak to jest miec meza i przychodzic do domu z ramion innego faceta???nie wyobrazam sobie tego...na zdrowy sposob z punktu widzenia meza-czułbym teraz odraze,nie wiem dla ciebie to dziwne dla mnie normalne...nie wiesz co zrobilas tak szczerze z biegiem czasu bedzie dochodzilo wiele innych mysli w twoim nie zrozumiem zdrady-jako zemsty jako w ogole zdrady jest chore ze mozna sobie robic taka krzywde...odskocznia-na chwile jasne wydaje sie kuszaca-ale po to jestesmy katolikami zeby dobroci uczyc,zeby przekladac ja na dzieci na dalsze pokolenia...wlasnie dlatego ze im dalej zachodzimy w tych czasach tym czlowiek bardziej idzie na latwizne...tak sie nie da jest cenic to co sie ma niz szukac tego samego u kogos innego...raniac przy tym ludzi...co ja moge wiecej powiedziec???tragedia i najpierw dziecku pozniej mezowi za to jaki wzor dalas w zamian za to ze maz ma moze duzo na glowie???moze ma problem???i stad ta obojetnosc???ale to nie powod do takiego czynu...przemysl gleboko sie zastanow nad tym wszystkim czy bylo warto...???i odpowiedz sobie sama. 11 Odpowiedź przez Zorro 2012-07-15 23:34:21 Zorro Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-14 Posty: 8 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać eszka napisał/a:pierwszy raz opisuję swój problem w neciezdradziłam męża po 5 latach bycia razem mój romans trwał 2 miesiące albo z którym się spotykałam opowiadał o mnie kolegom chyba wszystkie szczegóły. mąż dowiedział się od któregoś z nich. Żałuję teraz że dałam się wciągnąć w coś odzyskać męża bo mamy dwoje fantastycznych błąd który chcę teraz jest ktoś kto przeszedł coś podobnegoNo to sobie wybrałaś kochanka Mąż czuje się upokorzony. Ciężka to tylko powiedzenie prawdy, przyznanie się do winy, skrucha i szczery żal za że naprawdę Ci na nim i tyko na nim żeby się poczuł jak prawdziwy samiec się starać ze względu na dzieci. 12 Odpowiedź przez luc 2012-07-16 00:07:45 luc Mistrzyni Gry Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-05 Posty: 21,121 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskaćDziewczyna ma problem (fakt, sama go wygenerowała), a wy tylko potępiacie (fakt, że na to zasłużyła). Ale tylko Zorro jakąś podpowiedz jej daje. Chyba każdemu można dać drugą szansę? Już dość na pewno wysłuchała od - gwarancji nie ma, ale warto zawalczyć. 13 Odpowiedź przez Olinka 2012-07-16 01:23:22 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,381 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać Eszka, długa i ciężka praca przed Tobą, tym bardziej, że temat nie zamknął się między Wami trojgiem (Ty, mąż i kochanek), ale zatoczył znacznie szerszy krąg. To co się stało, niestety już się nie odstanie, ale może być nauką na przyszłość. Szczerze? Nie wiem co Ci poradzić, bo nie znam ani Ciebie, ani męża, ani tym bardziej relacji jakie między Wami panują. Niemniej powiem Ci, że wybrałaś najgorsze z możliwych rozwiązanie Waszych wzajemnych problemów, bo od tej chwili już nic nie będzie takie samo. Mężem będą teraz targały silne, często skrajne, emocje, a Ty powinnaś mu na to pozwolić, co więcej, cierpliwie je znosić. Sądzę, że tak naprawdę nie masz pojęcia (bo nikt, kto tego nie przeżył, nie ma) co teraz dzieje się w jego głowie i jak ciężko żyć ze świadomością bycia zdradzonym. Na pewno więc będziesz musiała solidnie zapracować na jego ponowne zaufanie, ale może być też tak, że nigdy go nie odzyskasz. W początkowym, najtrudniejszym, okresie czasu nie możesz dawać mężowi najmniejszych powodów do obaw, kiedy będzie pytał wyjaśniać, rozmawiać z nim zawsze, kiedy będzie tego potrzebował, choć niewątpliwie nie będą to łatwe rozmowy. I rzecz jasna pokazać mu, że jest dla Ciebie ważny i że szczerze żałujesz, nie z powodu dzieci, ale z powodu krzywdy jaką mu uczyniłaś. Niech czuje, że nie robisz tego wszystkiego ze strachu, ale aby naprawić swój błąd, bo... kochasz. Choć, nie gniewaj się, co to za miłość kiedy tak łatwo o niej zapominamy?Jak w chwili obecnej wyglądają relacje między Wami? Jak zachowuje się mąż, jak Ty się zachowujesz? Rozmawiacie o tym co się stało? Są awantury, krzyki czy raczej szczery, konstruktywny dialog? "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 14 Odpowiedź przez baziula 2012-07-16 07:29:35 baziula Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-03 Posty: 1,078 Wiek: 34 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać Tak, sucho lakonicznie, zdradziłam, ale dzieci.... Pitu pitu... jakoś nie widzę w Tobie droga autorko szczerej chęci ... No ale OK twierdzisz że żałujesz... że szczerze wierzysz że będziecie razem... Najpierw rozmowa z mężem, jak on to widzi... a może on już nie chce być z Tobą... czy to już wyjaśniliście sobie? Co innego gdyby romans , fakt że on zaistniał, został ukryty w czterech ścianach waszego domu...Ale jeśli on dowiedział się o tym od osób trzecich... z plotek kolegów... masakra, chyba zdajesz sobie sprawę jakie to upokorzenie dla mężczyzny.... Dlatego czekają cię ciężkie chwile, jego wybuchy gniewu, zazdrości. Wcale nie jest powiedziane że to się skończy dobrze, bo ty zechciałaś wrócić do jego łoża. Czeka cię ciężka walka i ciężka gra z jego emocjami, żalem, pretensjami... Wszyscy popełniamy błędy. Trzymam kciuki i pozdrawiam. "Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny, to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie."Carl Bard 15 Odpowiedź przez Opiekunka13 2012-07-16 09:12:59 Opiekunka13 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik Zarejestrowany: 2011-10-20 Posty: 781 Wiek: 41 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskaćCzasami się zastanawiam dlaczego ludzie zdradzają, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swoich czynów? "Dupek" rozpowiadał... a Ty kim jesteś? Chciałaś dokopać mężowi i się udało. On powinien teraz wystąpić o rozwód z orzeczeniem Twojej winy i nie będzie miał problemu z tym żeby osiągnąć to co zamierza. 16 Odpowiedź przez twardogłowa 2012-07-16 09:36:11 Ostatnio edytowany przez twardogłowa (2012-07-16 09:39:50) twardogłowa Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-21 Posty: 256 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać Ja uważam, że nie żałujesz romansu, żałujesz, że się wydało,jest ci wstyd, że kumple kochanka i twojego męża mieli radochę wysłuchując o twoich wyczynach,pomyślałaś, jak mąż się czuje gdy ma świadomość, że to zatoczyło szerszy krąg i znajomi wiedzą o twoim bzykaniu?Nie wiesz, że jego duma jest urażona, poczuł się upokorzony już nawet nie twoim puszczeniem się ale tym, że kolesie twojego kochanka wiedzą jakie twój mąż nosi poroże, wiesz jak jest mu wstyd, jak musi czuć się upokorzony wiedząc, że oni nabijają się z niego?Upokorzyłaś go maksymalnie jak się da, możesz tylko jeszcze powiedzieć mu, że ma małego, tym go dobijesz,śmiało,bo i tak już go już jak twój mąż ma jaja to nie podaruje takiej to nie mydło ale honor mu zmydliłaś. Jeżeli chcesz odnieść sukces, musisz skupić się na tym, czego możesz dokonać, a nie na tym, czego nie możesz. 17 Odpowiedź przez sAmOtnA172 2012-07-16 09:42:06 sAmOtnA172 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-22 Posty: 584 Wiek: 22 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać Mam wrażnie że to żałowałabyś zdrady całkiem inaczej wyglądal by ten ty masz w sobie taką zimną mam rację i to prowokacja albo ty masz gdzieś to wszystko i chcesz to uratować bo boisz się że stracisz dzieci i to wszyscy inni będą Cię obwiniać za rozpad jestem źle nastawiona ale pisze co czuje. "Zdolność bystrej obserwacji jest nazywana cynizmem przez tych, którzy jej nie posiadają." 18 Odpowiedź przez Pan Lewski 2012-07-16 11:34:19 Pan Lewski Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-17 Posty: 872 Wiek: 23 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać Nikt złym ludziom pomóc nie będzie chciał, może dla dobrych niebo więc tylko złym dobrze na Ziemi, ale i tak zguba ich dopadnie, bo nikt złym ludziom pomóc nie będzie chciał, nikt zła nie popiera świadomie. Każdy człowiek który nie przeszedł kursu doskonalenia techniki jazdy i spowodował wypadek, powinien zostać rozstrzelany. 19 Odpowiedź przez DodoMashallah 2012-07-16 12:08:40 DodoMashallah Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-05-22 Posty: 233 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać Zorro napisał/a:eszka napisał/a:pierwszy raz opisuję swój problem w neciezdradziłam męża po 5 latach bycia razem mój romans trwał 2 miesiące albo z którym się spotykałam opowiadał o mnie kolegom chyba wszystkie szczegóły. mąż dowiedział się od któregoś z nich. Żałuję teraz że dałam się wciągnąć w coś odzyskać męża bo mamy dwoje fantastycznych błąd który chcę teraz jest ktoś kto przeszedł coś podobnegoNo to sobie wybrałaś kochanka Mąż czuje się upokorzony. Ciężka to tylko powiedzenie prawdy, przyznanie się do winy, skrucha i szczery żal za że naprawdę Ci na nim i tyko na nim żeby się poczuł jak prawdziwy samiec się starać ze względu na sie, powinnas mu teraz cos udowodnic .. ale dluga droga cie czeka... i wszystko zalezy od niego bo troche stretne dowiedziec sie od kolgi, ze zona zdradza.. "Only the educated are free" - Epictetus 20 Odpowiedź przez mały książe 2012-07-16 22:49:01 Ostatnio edytowany przez Olinka (2012-07-19 16:11:39) mały książe Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-16 Posty: 108 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać Eszka piszesz , że kochasz swojego męża, a dlatego go zdradzałaś przez 2-a miesiące bo chciałaś mu to nie słowa ,o miłości świadczą czyny. Które czyny świadczą o twojej miłości do męża , pewnie te że puszczałaś się namiętnie i robiłabyś to do tej pory , gdyby twój kochanek o tym nie chcesz po twojej zdradzie odzyskać męża, nie dlatego że go kochasz tylko że tak naprawde poważnie pogorszy się twoja sytuacja materialna./ chodzi tylko o jego kase/ .ńajpierw mężowi doprawiałaś rogi przez 2 miesiące i jest teraz niebezpieczeństwo . że twój rogaczprzeprowadzi rozwód , zabierze ci dzieci a może i mieszkanie i pani żona pójdzie wolna szukać następnego już jako rozwódkaó . P swojch fantastycznych dzieciach to trzeba było pamiętać zanim zaczełaś zdradzać na miejscu twojego męża postawił bym temu dupkoei duże piwa za to dzięki niemu poznł kim naprawde jest kobieta, która nieopatrznie kiedyś uczynił swoją pisz, proszę, posta pod postem, gdyż jest to sprzeczne z naszym regulaminem, z którym to zresztą powinieneś zapoznać się podczas rejestracji. Dziękuję za dostosowanie się do prośby i pozdrawiam. Moderatorka Olinka 21 Odpowiedź przez mały książe 2012-07-19 15:57:21 mały książe Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-16 Posty: 108 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskaćEszka, może za ostro ciebie potraktowałem , może chciałaś mężowi dokopać bo na to zasłużył , bo naprawde dał ci do tego powód. Może to było z jego strony na tyle niewłaściwe postępowanie, że w jakiś sposół sprowokowało twoje póżniejsze zachowanie, 22 Odpowiedź przez luc 2012-07-19 16:02:14 luc Mistrzyni Gry Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-05 Posty: 21,121 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać mały książe napisał/a:Eszka, może za ostro ciebie potraktowałem , może chciałaś mężowi dokopać bo na to zasłużył , bo naprawde dał ci do tego powód. Może to było z jego strony na tyle niewłaściwe postępowanie, że w jakiś sposół sprowokowało twoje póżniejsze zachowanie,Trochę się jej należało. Co nie znaczy, że nie można dać jej szansy. 23 Odpowiedź przez Leila01 2012-07-19 17:08:37 Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać mały książe napisał/a:Eszka, może za ostro ciebie potraktowałem , może chciałaś mężowi dokopać bo na to zasłużył , bo naprawde dał ci do tego powód. Może to było z jego strony na tyle niewłaściwe postępowanie, że w jakiś sposół sprowokowało twoje póżniejsze zachowanie,A nie można "dokopać" komuś w inny, mniej "puszczalski" sposób?No przepraszam...tak sie nie rozwiązuje małżeńskich problemów... To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 24 Odpowiedź przez mały książe 2012-07-27 23:38:49 mały książe Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-16 Posty: 108 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskaćEszka twoje dalsze milczenie sugeruje, że twój mąż to pracowity i spokojny człowiek, a żoneczce zachciało się zdradzić go , dlaczego? Pewnie miałaś za dobrze , a że jesteś typowy pustak to się stało jak się stało .Ty naprawde nie chcesz odzyskać męża tylko frajera , żeby nadal łożyl na twoje utrzymanie . To jest perfidne że zdradzałaś męża z jednym z jego kolegów . Nazywasz byłego kochanka "dupkiem" , to jak ciebie należy nazwać .Używając porównania w twoim stylu jesteś wredną . Przypuszczalnie kochanek rozpowiadając o erotycznch przeżyciach z tobą opowiadał o szczegółach jak się zachowywałaś jak ciebie obracał i jak wzdychałaś jak wszedł w ciebie .Dla twojego męża gdy się o tym dowiedział to był wstyd i hańba . Takich rzeczy sie do końca życia nie zapomina .Jak twój mąż jest prawdziwym facetem to powinien założyć sprawe rozwodową , a potam spakować twoje rzecz i wystawić razem z tobą za drzwi mieszkania . Najwyższy czas abyś zaczeła pić piwo które naważyłaś ... 25 Odpowiedź przez kicia88 2012-07-28 13:55:47 kicia88 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-19 Posty: 100 Odp: zdradziłam męża- chcę go odzyskać Leila01 napisał/a:mały książe napisał/a:Eszka, może za ostro ciebie potraktowałem , może chciałaś mężowi dokopać bo na to zasłużył , bo naprawde dał ci do tego powód. Może to było z jego strony na tyle niewłaściwe postępowanie, że w jakiś sposół sprowokowało twoje póżniejsze zachowanie,A nie można "dokopać" komuś w inny, mniej "puszczalski" sposób?No przepraszam...tak sie nie rozwiązuje małżeńskich problemów...No właśnie, nie mogłaś z nim pogadać, niż mścić się na niem -dokopywać. Bo tylko był obojętny ? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
. 619 642 137 485 425 206 17 422
mąż chce rozwodu bo go zdradziłam